Papież Franciszek powiedział w poniedziałek, że wojna na Ukrainie nie może doprowadzić do tego, aby zapomniano o konflikcie trwającym w Syrii. Przypomniał o tysiącach zabitych w tym kraju i milionach uchodźców.
Podczas audiencji dla biskupów Kościoła grecko-melchickiego, obecnego w Syrii, papież powiedział: „Dramaty ostatnich miesięcy, które niestety zmuszają nas do zwrócenia wzroku na wschód Europy, nie mogą doprowadzić do zapomnienia o tym, co od 12 lat dzieje się na waszej ziemi”.
Franciszek przywołał modlitwę w intencji bombardowanej Syrii, zorganizowaną w Watykanie w pierwszym roku jego pontyfikatu. Jak dodał, przybyli także wtedy muzułmanie i przynieśli swoje dywaniki, by modlić się z chrześcijanami.
Wesprzyj nas już teraz!
– To wtedy narodziło się określenie: „umiłowana i udręczona Syria”. Tysiące zabitych i rannych, miliony uchodźców wewnętrznych i za granicami (kraju), niemożność rozpoczęcia niezbędnej odbudowy – mówił papież.
Podkreślił, że przy różnych okazjach spotykał się z syryjskimi uchodźcami i był poruszony dramatem, jaki nosili w sobie. Mieli oni „spojrzenie niemal pozbawione nadziei, niezdolne do marzenia o przyszłości dla swojej ziemi”.
– Nie możemy pozwolić na to, aby także ostatnia iskierka nadziei zniknęła z oczu i serc młodzieży i rodzin. A zatem ponawiam apel do wszystkich odpowiedzialnych za kraje i wspólnotę międzynarodową, aby doprowadzono do sprawiedliwego rozwiązania dramatu Syrii – wezwał Franciszek.
Nuncjusz apostolski w Damaszku kardynał Mario Zenari powiedział watykańskim mediom: „Po 12 latach wojny sytuacja nie jest dobra, a pod pewnym względem wręcz się pogorszyła. Od dwóch-trzech lat Syria jest zapomniana z powodu pandemii, kryzysu w Libanie, a teraz Ukrainy; zniknęła z radaru mediów”. (PAP)