Papież Franciszek popiera wprowadzenie jednopłciowych związków cywilnych. Ojciec Święty napisał o tym wprost w swojej autobiografii, która ukaże się wkrótce w wielu krajach świata. Następca św. Piotra stwierdził, że Kościół rozumie małżeństwo jako sakramentalny związek mężczyzny i kobiety i w tej kwestii nie ma pola do dyskusji; czym innym byłyby jednak związki cywilne.
Według Franciszka jest „słuszne, żeby ci ludzie, którzy żyją darem miłości, mogli korzystać z ochrony prawnej tak, jak wszyscy inni”.
Zwraca tu uwagę nie tylko odejście Franciszka od wcześniejszego nauczania Kościoła, jakie wyrażały choćby publikowane od lat 70. dokumenty Kongregacji Nauki Wiary, jednoznacznie potępiające homoseksualne związki cywilne. Bardzo interesujące jest też uznanie przez Franciszka, że to, co przeżywane jest w relacji jednopłciowej, to po prostu „dar miłości”, co sugeruje zupełnie inną optykę niż ta, którą głosił zawsze Kościół.
Wesprzyj nas już teraz!
Skłonności homoseksualne są oceniane przez Katechizm, oparty tutaj na całej Tradycji, jako nieuporządkowane; nawet jeżeli subiektywnie osoby homoseksualne mogą postrzegać swoje emocje jako miłość, to obiektywnie mamy do czynienia z fundamentalną różnicą i pomieszaniem. Pismo Święte ocenia akty homoseksualne jako grzechy jednoznacznie ciężkie, które zamykają drogę do nieba. Franciszek sugeruje w duchu etyki relacyjnej, że jest inaczej. To pomaga nam zrozumieć, dlaczego papież wprowadził błogosławienie dla par LGBT.
Nie chodzi tylko o wyjście duszpasterskie do osób jakoby zmarginalizowanych, ale właśnie o nową, odmienną od tradycyjnej ocenę samej relacji między osobami homoseksualnymi. Taka postawa już ma i może mieć w przyszłości daleko idące konsekwencje dla czystości nauki moralnej Kościoła.
Źródła: vaticannews.va/it, PCh24.pl
Pach