Ojciec Święty nie zajmuje stanowiska w sprawie przekazywania broni Ukrainie – zapewnił dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni odnosząc się do słów Franciszka wypowiedzianych wczoraj wieczorem podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu lecącego z Marsylii do Rzymu.
Papież mówił o rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie. W jego wypowiedzi znalazły się słowa, które były trudne do odczytania i natychmiast zostały inaczej odebrane zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji. W związku z tym Matteo Bruni podkreślił, że „papież nie zajmuje stanowiska w sprawie tego, czy kraje powinny nadal wysyłać broń na Ukrainę, czy też zaprzestać jej wysyłania. Papież powiedział, że ci, którzy handlują bronią, nigdy nie płacą za konsekwencje swoich decyzji, lecz pozwalają, aby płaciły osoby, na przykład Ukraińcy, którzy giną jako męczennicy” – stwierdził zapewnił dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.
Lecąc samolotem z Marsylii Franciszek stwierdził: „Teraz widziałem, że jeden kraj występuje z szeregu, że nie daje broni i zaczyna się proces, w którym męczennikiem będzie na pewno naród ukraiński. I to jest przykre”. Było to oczywiste nawiązanie do głośnych słów premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że Polska nie przekazuje obecnie uzbrojenia Ukrainie; słowa Morawieckiego zinterpretowano błędnie jako zmianę polityki; w istocie Polska po prostu nie ma już czego przekazywać, bo wszystko oddała. Powiedział o tym ambasador Polski w USA, Marek Magierowski, w ten sposób wyjaśniając słowa Morawieckiego: „w ciągu ostatnich 17 miesięcy w zasadzie wypatroszyliśmy nasze wojsko na rzecz wysiłku wojennego Ukrainy. Polska stara się obecnie nadrobić uszczuplenie własnych możliwości”.
W niedzielę papież wezwał wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra do modlitwy za Synod o Synodalności oraz za Ukrainę.
Źródła: KAI, PCh24.pl
Pach