W nowym wywiadzie dla argentyńskiego serwisu „Infobae” Franciszek odniósł się do swojego niegdysiejszego komentarza „kim ja jestem, aby osądzać” na temat Komunii Świętej dla homoseksualistów. Tym razem urzędujący papież poszedł jeszcze dalej, stwierdzając, że Kościół jest dla wszystkich… „ludzi dobrej woli”.
Franciszek został zapytany o Komunię Świętą dla czynnych homoseksualistów i rozwodników żyjących w konkubinatach. Przywołał swoją wypowiedź z roku 2013, która wzbudziła szerokie kontrowersje. Papież, zapytany wówczas o to samo, pytał: „Kim ja jestem, aby osądzać?”.
Teraz znów zastanawiał się, kto powinien być dopuszczony do Komunii i stwierdził: wielka odpowiedź została udzielona przez Jezusa: wszyscy. Wszyscy. Wszyscy, którzy są w środku.
Wesprzyj nas już teraz!
– Kiedy wybrani nie chcieli iść na ucztę: idź tam na rozdroże i zwołaj wszystkich. Dobrych, złych, starych, młodych, młodych mężczyzn, młodych chłopców – wszystkich. Wszystkich. I każdy wybiera swoje miejsce przy Panu z taką możnością, jaką ma – kontynuował.
Rozmówca argentyńskiego serwisu rozwinął również swoją myśl na temat „Kościoła grzeszników”. – To jest kościół grzeszników. Nie wiem, gdzie jest kościół świętych, tutaj wszyscy jesteśmy grzesznikami. A kim ja jestem, żeby kogoś oceniać, jeśli ma dobrą wolę? Jeśli należy do bandy diabła, no cóż, spróbujmy go trochę obronić – mówił.
Biskup Rzymu nie poprzestał na tych konstatacjach i uczynił uwagę, stawiającą pod znakiem pytania udział wolnej woli człowieka żyjącego w grzechu w procesie pojednania z Bogiem. Stwierdził mianowicie, iż „czasami chcemy ułożyć relację z Bogiem, a czasem nie możemy”.
– Myślę, że musimy przejść do istoty Ewangelii: Jezus wzywa wszystkich i każdy układa swoją relację z Bogiem, jak może lub jak chce. Czasami chcemy, a czasami nie możemy, ale Pan zawsze czeka – mówił.
Równie kontrowersyjny pogląd papież wyraził w kwestii Komunii Świętej dla rozwodników żyjących w konkubinatach, mówiąc, iż „nie można sprowadzać poszczególnego człowieka do sytuacji normatywnej”.
Dodał przy tym, że wielu młodych zawiera nieważne związki małżeńskie z powodu braku wiary lub z innych powodów. – Kiedy ci młodzi ludzie mówią „na zawsze”, kto wie, co mają na myśli przez „na zawsze”. A Benedykt powiedział, że z powodu tego braku świadomości duża część małżeństw jest nieważna. I to musimy wziąć pod uwagę. Nie mają świadomości tego, co jest wieczne – tłumaczył.
– Z pewnością nie mam zamiaru sugerować prostego automatyzmu między brakiem wiary a nieważnością związku małżeńskiego, ale raczej wskazać, w jaki sposób taki brak może, choć niekoniecznie, szkodzić dobru małżeństwa, skoro odniesienie do porządku naturalnego pożądanego przez Boga jest nieodłącznym elementem przymierza małżeńskiego – próbował doprecyzować Franciszek.
Źródło: lifesitenews.com
FO