W niedzielę wieczorem francuski rząd w osobie premiera Jeana Castexa poinformował, że od 3 listopada supermarkety w tym kraju nie będą mogły sprzedawać towarów, które nie zostały uznane przez władze za „artykuły pierwszej potrzeby”. Decyzja ta ma związek z tzw. pandemią koronawirusa.
Castex był gościem telewizji TF1. Premier Francji powiedział, że artykułów, które nie zostały uznane za towary pierwszej potrzeby nie będzie można sprzedawać w supermarketach. Wcześniej dotyczyło to tylko „małych sklepów”. Jego zdaniem, ma to być sprawiedliwe wobec drobnych sklepikarzy, których placówki handlowe musiały zostać zamknięte. – Zwracam się do sprzedawców i do wszystkich obywateli – lepiej teraz przestrzegać zasad dotyczących zdrowia i bezpieczeństwa, byśmy mogli szybciej zakończyć lockdown – stwierdził.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityk oświadczył również, że nie ma planów wycofania wprowadzanych w ostatnim czasie obostrzeń. – Jest o wiele za wcześnie – stwierdził, po czym dodał, że uważa lockdown za konieczny, ponieważ tylko narzucając na obywateli ograniczenia można ich chronić. – Priorytetem jest ochrona zdrowia naszych obywateli – mówił.
W piątek we Francji ogłoszono drugi lock down. Obywatele mogą opuszczać domy w celu nabycia żywności, uzyskania pomocy lekarskiej, udania się do pracy, która nie może być wykonywana zdalnie oraz w ważnych sprawach rodzinnych.
Źródło: rp.pl
TK