Francja godzinę po tym, jak Kijów zamknął przestrzeń powietrzną dla rosyjskich linii lotniczych, zapowiedziała, że sankcje wobec Rosji mogą zostać zniesione, jeśli Moskwa wypełni zobowiązania, wynikające z porozumień mińskich. Deklarację taką wypowiedział premier Republiki.
Przemawiając w przededniu rozmów Hollande-Putin, francuski premier Manuel Valls przekonywał, że czas zakończyć ograniczenia w podróżowaniu nałożone na niektórych obywateli rosyjskich i sankcje ekonomiczne wobec Rosji.
Wesprzyj nas już teraz!
-Mamy nadzieję, że sankcje wobec Rosji uda się znieść pod warunkiem, że Moskwa wypełni zobowiązania, wynikające z porozumień z Mińska – mówił Valls. – Jesteśmy świadomi roli i miejsca Rosji w świecie, w Europie i w naszym już historycznym sojuszu – dodał.
Europa i USA uderzyły sankcjami w Moskwę z powodu podsycania konfliktu na Ukrainie, oskarżając rząd rosyjski o zorganizowanie, a także wspieranie prorosyjskiej rebelii na wschodzie kraju.
W odpowiedzi Moskwa zakazała importu większości zachodnich produktów spożywczych i wielu towarów z Ukrainy, grożąc nałożeniem całkowitego embarga na żywność importowaną z tego kraju, jeśli Kijów 1 stycznia 2016 roku dołączy do strefy wolnego handlu z UE.
Komentarze premiera Vallsa pojawiły się tuż po zaostrzeniu napięcia między Kijowem a Moskwą. Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk wprowadził zakaz lotów nad ukraińską strefą powietrzną dla rosyjskich samolotów, obawiając się kolejnych prowokacji Rosjan w związku z odcięciem prądu mieszkańcom Krymu.
Szef rosyjskiego potentata energetycznego Gazpromu, Aleksiej Miller zapowiedział, że wstrzyma dostawę gazu dla ukraińskiego odbiorcy – Naftogazu, jeśli Ukraina nie dokona „nowej płatności z góry”.
Na początku tego roku Francja, Niemcy, Rosja i Ukraina toczyły rozmowy pokojowe w Mińsku, które miały pomóc zakończyć konflikt we wschodniej Ukrainie, w wyniku którego zginęło do tej pory 8 tys. osób.
Porozumienie osiągnięte w stolicy Białorusi zakładało m.in. natychmiastowe wycofanie ciężkiej broni i wojska z obszaru około 140 km po jednej i drugiej stronie frontu. Do tej pory wymóg ten nie został w pełni wyegzekwowany. Chwiejny rozejm został wystawiony na próbę, gdy Rosja zaangażowała się w Syrii.
Niektórzy analitycy i politycy w Kijowie oskarżają prezydenta Rosji Władimira Putina, że zaangażowanie w Syrii ma odwrócić uwagę opinii światowej od nowego etapu w ukraińskiej wojnie.
Ukraiński Sztab Generalny już zapowiedział, że nie wyklucza zerwania rozejmu. W oświadczeniu napisano, że ukraińscy żołnierze „nie będą się spokojnie przyglądać wydarzeniom na froncie, jeśli przeciwnik zdecyduje się zaatakować ich pozycje”. Dodano, iż „w przypadku, gdy ich życie będzie w niebezpieczeństwie, wojskowi mają prawo do otwarcia ognia”.
Putin oskarżył władze w Kijowie o zakłócenia energetyczne na Krymie. Prawie dwa miliony ludzi na strategicznym półwyspie Morza Czarnego jest bez prądu z powodu wysadzenia w miniony weekend czterech głównych słupów energetycznych, za pośrednictwem których dostarczano prąd z Ukrainy.
Krymscy Tatarzy i ukraińscy nacjonaliści blokują teren, uniemożliwiając naprawę linii przesyłowych. Domagają się zwolnienia przez Moskwę ukraińskich więźniów politycznych.
Źródło: yahoo.com
AS