We Francji trwa druga tura wyborów prezydenckich, w której centrolewicowy Emmanuel Macron mierzy się z Marine Le Pen. Na kilka godzin przed zamknięciem lokali wyborczych, policja była zmuszona do ewakuowania części sztabu Emmanuela Macrona, który ewentualne zwycięstwo zamierza świętować na placu przed Luwrem. Służby bezpieczeństwa prawdopodobnie otrzymały informację o podłożeniu bomby.
W związku z trwającym we Francji od wielu miesięcy stanem wyjątkowym, a także mobilizacją policji związaną z wyborami prezydenckimi, służby bezpieczeństwa reagują natychmiastowo. Na kilka godzin przed ogłoszeniem wstępnych wyników wyborów prezydenckich, policja ewakuowała część sztabu Emmanuela Macrona, który planuje świętować ewentualne zwycięstwo w jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc Paryża – na placu przed Luwrem. Jak relacjonuje korespondent TVP Info, policja nakazała dziennikarzom opuszczenie strefy dla mediów, ponieważ prawdopodobnie otrzymała zawiadomienie o podłożeniu bomby.
Wesprzyj nas już teraz!
– Trudno powiedzieć, co się stało i nie sądzę, żeby to była ewakuacja całej kwatery głównej Macrona. Zwrócono się z prośba do dziennikarzy, kazano nam po prostu w bardzo kategoryczny sposób opuścić centrum prasowe sztabu, który znajduje się na dziedzińcu Luwru – mówił Piotr Górecki z TVP Info. Podkreślił, że atmosfera w stolicy Francji jest bardzo napięta nie tylko ze względu na zagrożenie terrorystyczne, ale również w związku z możliwością wzniecenia rozruchów i masowych demonstracji.
Zagrożenie terrorystyczne jest nadal bardzo wysokie. W piątek francuskie służby zatrzymały byłego wojskowego, który planował przeprowadzenie zamachu terrorystycznego. Mężczyzna posiadał przy sobie flagi Państwa Islamskiego, broń oraz amunicję. W trakcie śledztwa zatrzymany przyznał się, że jest współpracownikiem ISIS i w jego imieniu planował przeprowadzić zamach we Francji. W samochodzie zatrzymanego policja znalazła również pamięć USB, po której sprawdzeniu okazało się, że były wojskowy złożył hołd Państwu Islamskiemu. Personalia mężczyzny znajdowały się również w specjalnej „kartotece S”, w której służby zamieszczają dane osób zagrażających bezpieczeństwu państwa.
Źródło: TVP Info, NBC News
WMa