Zgrzyt na linii Berlin – Paryż. Szefowie państw i rządów UE nie osiągnęli porozumienia w sprawie przekazania Ukrainie zamrożonych rosyjskich aktywów, a do przeciwników rozwiązania dołączyła Francja.
Jak zauważa „Financial Times”, kanclerz Niemiec Friedrich Merz był jednym z głównych lobbystów pomysłu wykorzystania zamrożonych środków. Z kolei Emmanuel Macron nie dość, że publicznie milczał w tej sprawie, to ostatecznie podczas niedawnego szczytu dołączył do przeciwników sięgnięcia po rosyjskie pieniądze.
Zdaniem cytowanych w artykule ekspertów, po latach bierności Niemiec ws. pomocy Ukrainie, teraz to Paryż nie jest w stanie „wywiązać się ze swojej części umowy”. Działania prezydenta Francji mają jednak swoje uzasadnienie w polityce wewnętrznej kraju. Macron ma bardzo ograniczone środki finansowe z powodu wysokiego długu publicznego i niestabilności politycznej w kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
– W Brukseli narasta poczucie, że Francja przedkłada interesy narodowe nad interesy UE… Stare przysłowie, że „Francja to same słowa, słowa, słowa, żadnych działań”, powraca – podsumowała Georgina Wright, ekspertka ds. polityki europejskiej w paryskim think tanku Institut Montaigne.
Głównym przeciwnikiem sięgnięcia po rosyjskie pieniądze jest Belgia, gdzie ulokowane są największe aktywa rosyjskiej elity politycznej i finansowej. 19 grudnia na czycie UE przywódcy państw UE podjęli decyzję o wzięciu 90 mld euro pożyczki na rynkach finansowych i przekazaniu ich Ukrainie. Dług będzie spłacony z unijnego budżetu.
Źródło: dorzeczy.pl / własne PCh24.pl
PR
UE weźmie pożyczkę. Pieniądze dostanie Ukraina, a spłacać będziemy wszyscy