Na apel organizacji feministycznych w niedzielę odbyły się we Francji manifestacje przeciwko prawicy, która ma szansę zwyciężyć w przedterminowych wyborach parlamentarnych. Protest w Paryżu zgromadził według organizatorów ok. 75 tys. uczestników. Policja podała, że w wiecach poza Paryżem wzięło udział ok. 14 tys. osób.
Stowarzyszenia feministyczne, związki zawodowe i lewicowe organizacje pozarządowe wezwały do protestów przeciwko Zjednoczeniu Narodowemu (RN). Przekonują, że partia ta tylko pozornie sprzyja kobietom i jej dojście do władzy będzie zagrożeniem dla fikcyjnych „praw kobiet”, również ze względu na stanowisko prawicy w sprawie zbrodniczego procederu dzieciobójstwa prenatalnego.
Organizatorzy podali liczbę ok. 75 tys. uczestników wiecu w Paryżu, ale według policji ogółem w całym kraju, w tym w stolicy, protestowało ok. 34 tys. osób, czyli trzykrotnie mniej, niż oczekiwali organizatorzy.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef RN Jordan Bardella odrzuca oskarżenia ruchów feministycznych. Polityk zapewnił, że jeśli zostanie premierem, będzie respektował „prawa i wolności kobiet”.
Ze statystyk głosowania we Francji w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego 9 czerwca wynika, że kobiety po raz pierwszy zdecydowanie poparły prawicę. W 2019 roku widoczna była różnica między preferencjami wyborczymi kobiet i mężczyzn: na RN głosowało 25 proc. mężczyzn i 21 proc. kobiet. W wyborach europejskich 9 czerwca poparcie dla tej partii wyniosło wśród mężczyzn 30 proc., a wśród kobiet – aż 33 proc.
Źródło: PAP / Anna Wróbel, Paryż
oprac. FO