Wiele francuskich parafii boryka się z trudnościami finansowymi. Niektóre z nich posuwają się nawet do sprzedaży kaplic i kościołów. Do takiej sytuacji doszło w Vierzon (deprtament Cher), gdzie zdecydowano wystawić na sprzedaż kościół Saint Eloi (Świętego Eligiusza), wybudowany w 1955 r.
Obecnie katolicy w Vierzon utrzymują sześć miejsc kultu i budynki parafialne. Rzecznik prasowy diecezji w Bouges, siostra Laurence Foret oświadczyła, że „w obliczu deficytu budżetowego oraz dla utrzymania i rozwoju działalności pastoralnej, zdecydowano się na sprzedaż kościoła St.Eloi”, co zaakceptował ordynariusz diecezji Bourges, ks.bp. Armand Maillard.
Wesprzyj nas już teraz!
Świątynia jest jednonawowym budynkiem, mogącym pomieścić ponad 200 osób. Wyceniono ją na sumę 170 tys. euro. Zgłosiło się kilku potencjalnych nabywców : przedsiębiorcy, rzemieślnicy, artyści i ateistyczne stowarzyszenia szukające sali dla cywilnych pogrzebów. Bardzo poważnym kandydatem do przejęcia budynku jest tamtejsza wspólnota islamska, która posiada zbyt mały – jak na jej potrzeby – meczet. Delegacja muzułmanów wizytowała już kościół i wykazuje wyjątkowe zainteresowanie jego zakupem.
Zdaniem proboszcza, ks.Alaina Krautha, „parafianie popierają projekt sprzedaży świątyni”. Jednak, nie wszystkim ten pomysł się podoba. Kapłan wyznał, że codziennie nadsyłane są do niego i do biskupa diecezji listy protestujące przeciwko pomysłowi oddania kościoła w ręce wyznawców Allacha. Dla autorów tych protestów sprzedaż świątyni byłaby widocznym znakiem islamizacji Francji i ograniczanie wpływów Kościoła.
Powstał pomysł zorganizowania ogólnokrajowej zbiórki pieniędzy, by pomóc finansowo parafii. Akcję w Internecie zorganizował ruch „Wspólny Dom” z Wandei. Jego przewodniczący, Laurent Ozon poinformował, że tylko w ciągu czterech dni zebrano 16 tys. euro.
–Jesteśmy świadomi, że decyzja oddania budowli wspólnocie muzułmańskiej nie byłaby jednomyślnie zaakceptowana przez parafian – stwierdził Patrice Lemaréchal, odpowiedzialny za finanse diecezji. Dodał, że taka perspektywa sprzedaży jest „jeszcze hipotetyczna” i wymaga „specyficznej refleksji”.
– Naszym życzeniem jest znalezienie nabywcy, który wywołałby jak najmniej emocji wśród mieszkańców – zapewniał przedstawiciel kurii biskupiej.
Franciszek L.Ćwik