Socjalistyczne rządy we Francji są świetną okazją, głównie dla lobby LGBT do zalegalizowania instytucji matek zastępczych. Praktyki takie są jak na razie zabronione przez prawo, ale lewicowi postępowcy liczą, że socjaliści, którzy zalegalizowali tzw. homozwiązki, uprościli dostęp do aborcji, do środków antykoncepcyjnych i poronnych dla nieletnich, zdążą jeszcze przed wyborami prezydenckimi w maju 2017 roku zalegalizować surogatki.
Jest to możliwie, bo na Francję są naciski z zewnątrz. Już kilkakrotnie była ona skazana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka za odmowę wpisania do aktów stanu cywilnego dzieci urodzonych za granicą przez tzw. matki – nosicielki.
Wesprzyj nas już teraz!
W tym roku, 27 lipca, dwaj homoseksualiści, Foulon i Bouvet, którzy sprowadzili dzieci urodzone przez surogatki w Indiach, odwołali się do tej instytucji europejskiej. Trybunał powołując się na artykuł 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, skazał państwo francuskie na zapłacenie 5 tys. euro każdemu dziecku „za szkody moralne” i 15 tys. euro każdej „rodzinie” za koszty sądowe.
Wcześniej, 13 września 2013 roku francuski Sąd Kasacyjny stwierdził, że narodziny dzieci były pogwałceniem prawa, bo odwoływanie się do korzystania z surogatek jest zabronione we Francji. W listopadzie 2015 roku rząd francuski poszedł na ustępstwo i zaproponował wypłacenie mężczyznom po 30 tys. euro, czego oni odmówili.
Mimo, że władze francuskie nie wydały żadnych nowych instrukcji po wyrokach Trybunału Europejskiego, to jednak po cichu ulegają jego naciskom. Według danych przesłanych przez rząd do Rady Europy, między czerwcem 2014 roku i styczniem 2016 roku do akt cywilnych wpisano 34 dzieci urodzonych przez matki nosicielki. Alexandre Urwicz, przewodniczący Stowarzyszenia Rodzin Homorodzicielskich ubolewa jednak, że możliwości wpisu do akt nie obejmują jeszcze wszystkich przypadków. Jego zdaniem istnieje blokada, gdy na zagranicznych metrykach urodzenia widnieje nazwisko ojca niebiologicznego (intencyjna matka i intencyjny ojciec w przypadku zawiązku homoseksualnego), co ma miejsce m.in. w niektórych stanach USA.
Caroline Mécary, adwokat Foulon i Bouvet twierdzi przewrotnie, że „filiacja nie jest kwestią biologiczną. Wpisywanie do aktów urodzenia tylko ojca biologicznego jest nie do utrzymania w świetle respektu prawa do życia prywatnego. Jest to interpretacja restrykcyjna” – głosi. Uważa, że trzeba wziąć pod uwagę „realność prawną” zagranicznych aktów urodzeń.
Przeciw legalizacji instytucji matek zastępczych protestują środowiska katolickie, krytykując jednocześnie wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. – Dzieci nie mogą być dawane lub odstępowane. Sąd Europejski stara się już od kilku lat narzucić Francji ultraliberalny rynek prokreacji i uczynić nasz kraj bezsilnym wobec tych nacisków – przekonuje Caroline Roux, przewodnicząca Vita International.
– Dopóki nie będzie karania za zakup dziecka poza naszymi granicami, ten przemyt będzie tolerowany i wspierany. Trzeba, by nowa większość parlamentarna miała odwagę zakwestionować obecne praktyki – wskazuje Tugdual Derville, delegat generalny Alliance VITA.
Uciekanie się do usług matek zastępczych jest we Francji karane 3 latami więzienia i 45 tys. euro grzywny. Pośrednikom, którzy uczestniczą w tym procederze grozi jeden rok więzienia i 15 tys. grzywny. Tak mówi prawo, ale w praktyce nikomu za to nie wymierzono kary i nie ustają naciski na zalegalizowanie instytucji matek zastępczych. W te próby wpisuje się organizowane sympozjum naukowe poświęcone tej tematyce. Ma się ono odbyć w czwartek i piątek w lokalu Państwowego Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu, jednego z organizatorów spotkanie. Udział w nim bierze ponadto Państwowy Instytut Studiów Demograficznych, Szkoła Wyższych Studiów Nauk Społecznych (EHESS), Uniwersytet Paris I i Paris II.
Przeciw sympozjum protestuje Manif dla Wszystkich. Jego przewodnicząca, Ludovine de la Rochère domaga się odwołania tego spotkania. – To sympozjum jest bojówkarskie i takie jakie jest nie jest do zaakceptowania. Jego uczestnicy nie są neutralni, wszyscy opowiadają się za korzystaniem z usług matek zastępczych, co chce się zbagatelizować. Dlatego lepiej będzie jak się je odwoła – deklarowała Ludovine de la Rochère.
Według organizatorów celem sympozjum „w kontrowersyjnym kontekście i mało udokumentowanym, jest przeanalizowanie, przedyskutowanie różnorodności sytuacji i ujęcie w ramy zjawiska matek zastępczych w świecie, by lepiej zrozumieć tą praktykę, jej rozwój na szczeblu lokalnym i międzynarodowym oraz wstrząsy jakie wywołuje, wzbogacić naukowo istniejące debaty, w tym we Francji” – pisze na swojej stronie internetowej EHESS.
Dla socjologa, Irène Théry, uczestniczącej w sympozjum, „jest to pluralistyczne spotkanie na ten temat i są w nim zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy matek zastępczych”.
Manif dla Wszystkich przesłał kopię swojego protestu i żądania anulowania sympozjum przewodniczącej Rady Regionalnej, Valérie Pécresse (Republikanie), która odpowiedziała, że sympozjum było wyselekcjonowane przez komisję naukową i organizowane przez poprzednią ekipę rządzącą regionem. Jej zdaniem, jego odwołanie łamałoby zasady republikańskie. Pécresse podkreśliła, że nowe władze regionu „są przeciwne praktykom korzystania z usług matek zastępczych i wszelkim formom utowarowiania ciała człowieka, a studia na ten temat nie są nowymi priorytetami dla regionu w latach 2017-2022”.
Franciszek L.Ćwik