Wielkim sukcesem była niedzielna manifestacja przeciw planom socjalistycznego rządu legalizacji tzw. homomałżeństw. Jej organizatorzy mówią nawet o 1,3 mln uczestników. Mimo tego rząd i Partia Socjalistyczna wydają się nieustępliwi i dążą do legalizacji związków jednopłciowych.
Rząd wydał już nawet wspólne oświadczenie potwierdzając determinację do „przeprowadzenia tej historycznej reformy”. Tymczasem w Zgromadzeniu Narodowym toczy się burzliwa dyskusja. Deputowani centroprawicowej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP), wyszli na znak protestu z posiedzenia parlamentarnej Komisji Spraw Socjalnych, która pozytywnie zaopiniowała tekst ustawy o homozwiązkach. Początek oficjalnej debaty nad ustawą przewidziany jest na 29 stycznia. Deputowani UMP i Unii Demokratów i Niezależnych (UDI) złożyli projekt poprawki do ustawy proponując, by zamiast „małżeństwa” stworzyć możliwość zawierania przez homoseksualistów związków: „sojuszu cywilnego” lub „unii cywilnej”. Została ona jednak odrzucona przez parlamentarną socjalistyczną większość.
Wesprzyj nas już teraz!
–Deputowani UMP odmówili kontynuowania i uczestniczenia w pracach komisji, bo zachowuje się ona tak jakby ustawa o homozwiązkach była zwykłym tradycyjnym prawem, jakby Francuzi nie manifestowali przeciw niej, nie domagali się konsultacji przez referendum – napisali w wydanym wspólnie komunikacie deputowani tej partii, Henri Guaino i Jean-Pierre Door.
Laurent Wauquiez (UMP) poinformował, że 100 deputowanych, w tym były premier Francois Fillon, złożyli w Zgromadzeniu Narodowym propozycję debaty nad wnioskiem skierowanym do François Hollanda zorganizowania referendum. Według francuskiej konstytucji, prezydent może zdecydować o przeprowadzeniu referendum dotyczącego organizacji władz publicznych, reform ekonomicznych, społecznych, środowiskowych lub związanych z administracją państwową.
Rzecznik prasowy socjalistycznego rządu Najat Vallaud-Belkacem oświadcza, że „rząd jest całkowicie zdeterminowany dokonać tego postępu historycznego dla całego społeczeństwa”. Jej zdaniem, prawica wykorzystuje politycznie ten problem by „zjednoczyć swoje stado”. Z kolei minister sprawiedliwości zapewniła, że wbrew temu co twierdzą przeciwnicy ustawy, terminy „ojciec i matka” nie znikną z Kodeksu Cywilnego. Komisja Spraw Socjalnych Zgromadzenia Narodowego zaproponowała poprawkę, przewidującą pozostawienie nazw „ojciec” i „matka” we francuskiej legislacji.
Były premier Alain Juppé (UMP) przestrzega, by determinacja François Hollanda nie przekształciła się w „upartość”. –Jesteśmy w trakcie tworzenia warunków dogłębnego podziału w ramach społeczeństwa francuskiego – deklarował Juppé. Uważa on, że „są sposoby wyjścia, jeżeli chciałoby się rozmawiać i respektować punkty widzenia jednych i drugich”. Jak na razie nie ma takiej dobrej woli ze strony lewicy. A tymczasem socjalistyczny mer Paryża, Bertrand Delanoë zaapelował na swoim blogu do zwolenników homozwiązków o „masowe zmobilizowanie się do manifestacji” przewidzianej na 27 stycznia.
Lewicowy rząd pozostaje też głuchy na głosy Kościoła we Francji. –Ten parlament zdecydował zmienić sens słowa „małżeństwo”. Dla narodu jest wielką agresją zmiana sensu tego słowa – przestrzegł prymas ks. kard. Philippe Barbarin.
Franciszek L.Ćwik