Dzielnice otwarte tylko dla muzułmanów, grasujące na ulicach szajki imigrantów i „policja” szariatu – tak wygląda dziś Marsylia. Częściej można spotkać tam flagi algierskie niż francuskie. Za około 15 lat Marsylia, drugie po Paryżu największe miasto Francji, stanie się pierwszą islamską metropolią w Europie.
To właśnie z Marsylii pochodzi duża część francuskich dżihadystów, którzy walczą obecnie w Syrii. W tym największym mieście portowym Francji mieszka dziś już ćwierć miliona muzułmanów. Jednak według niektórych źródeł informacji, liczba ta może sięgać nawet 40 proc. populacji 860-tysięcznego miasta. W większości są to przybysze z północnej Afryki – z: Algierii, Maroka i Tunezji.
Wesprzyj nas już teraz!
Muzułmanie nie asymilują się z francuską ludnością i żyją w odosobnieniu w północnych dzielnicach miasta. Często wegetują w nędzy. W okręgu, w którym sytuacja jest najbardziej tragiczna 55 proc. mieszkańców żyje poniżej granicy ubóstwa. Bezrobocie wśród młodych muzułmańskich mieszkańców miasta przekracza 40 proc.
Skala bandytyzmu w Marsylii jest przerażająca. Arabscy przestępcy zaczynają terroryzować ludność. Miasto to porównywane jest dziś do Chicago z czasów panowania w nim gangów. W przewodnikach po Marsylii zaleca się, by kobiety nie wychodziły same na ulice po zmroku.
W Marsylii obowiązują już strefy, w których właściwie obowiązuje szariat, a biali nie mają do nich wstępu. Choć we Francji modlitwy na ulicach są zakazane, imigranci organizują modły i własne posterunki.
Źródło: pikio.pl
pam