Zgodnie z wyborczymi obietnicami socjalistycznego prezydenta François Hollanda, koszty aborcji będą w pełni pokrywane przez francuską kasę chorych. Zasada ta została wpisana w projekt ustawy o finansowaniu ubezpieczenia socjalnego, który został dzisiaj przedstawiony we francuskim Zgromadzeniu Narodowym.
Obecnie aborcja kosztuje od 200 do 450 euro (w zależności od szpitala i gabinetu) i jest pokrywana od 70 do 80 proc. przez kasę chorych, pozostałą kwotę płacą pacjentki. Według raportu Generalnej Inspekcji Spraw Socjalnych (IGAS), koszty zabijania dzieci nienarodzonych we Francji wynoszą rocznie 70 mln euro, z czego 55 mln nie pokrywają kobiety poddające się aborcji.
Wesprzyj nas już teraz!
Zapowiedź darmowej aborcji przyjęło entuzjastycznie organizacja Planing Familial. – Jest to bardzo ważna decyzja, zwłaszcza dla kobiet, które coraz częściej znajdują się w trudnych warunkach finansowych i nie mają dodatkowego indywidualnego ubezpieczenia, pokrywającego koszty aborcji – oceniła sekretarz PF, Marie-Pierre Martinet w wypowiedzi dla AFP. Dodała z ubolewaniem, że coraz więcej szpitali nie jest zainteresowanych aborcja, brakuje też odpowiednich struktur praktykujących tego typu akty. Obecnie zabijanie nienarodzonych dzieci jest dla szpitali i klinik nieopłacalne, ponadto wielu lekarzy rezygnuje z jego dokonywania. Dlatego Planing Familial domaga się, by za aborcję kasa chorych płaciła znacznie więcej.
François Holland obiecał, że wyposaży wszystkie szpitale w oddziały zajmujące się przeprowadzaniem aborcji.
FLC