Francuska prestiżowa szkoła katolicka Collège Saint Stanislas w Paryżu utraciła wsparcie finansowe z merostwa. To decyzja rządzącej w mieście Anne Hidalgo, która zawiesiła finansowanie ze względu na rzekomą „mowę nienawiści” oraz treści „homofobiczne i seksistowskie nadużycia”, które miały występować w szkole.
Zawieszenie dotacji dla Collège Saint Stanislas w Paryżu spowodowało, że stowarzyszenie UNI zdecydowało się pozwać miasto do sądu. Paryski ratusz ogłosił, że tymczasowo wstrzymuje finansowanie prywatnej i prestiżowej szkoły katolickiej św. Stanisława. W tle jest wielka polityka i „mowa nienawiści”. Niedawno okazało się, że nowa minister edukacji Amélie Oudéa-Castéra właśnie do tej szkoły posłała swoje dzieci, omijając szkoły publiczne. Wywołało to krytykę ze strony lewicy, a że w Paryżu rządzi właśnie ta formacja, przyszedł moment „zemsty”.
Lewica chciałaby się pozbyć z rządu minister Oudéa-Castéry, uważanej za „prawicowego” polityka, więc pretekst wspierania „homofobicznej szkoły” jest tu ważki. Minister nie zapomniano, że lata temu brała udział w demonstracjach przeciw „homo-małżeństwo”. Nie pomogło, że od tego czasu złożyła już „samokrytykę”, a posyłanie dzieci do katolickiej szkoły, tłumaczyła „wyborem lokalnym”, bo szkoła mieści się blisko jej miejsca zamieszkania w 6. dzielnicy Paryża.
Wesprzyj nas już teraz!
Lewicowe stowarzyszenia zarzucały szkole już wcześniej „homofobię”. Nie wpuszczano tam z „wykładami” aktywistów LGBT, uczono, że sodomia jest grzechem, nie uznawano modelu koedukacyjnego nauczania, a to już właśnie „mowa nienawiści”, „seksizm” i „homofobia”, chociaż szkoła jest katolicka i po prostu naucza katolickich wartości, które jak się okazuje doceniają „prywatnie” nawet i… ministrowie.
Merostwo Paryża przekazywało szkole dofinansowanie w wysokości nieco ponad 1,3 mln euro. W komunikacie prasowym miejski ratusz zarządzany przez socjalistkę Anne Hidalgo ogłosił, że tymczasowo zawiesza finansowanie właśnie ze względu na „homofobiczne i seksistowskie nadużycia”. Ma to być „środek zapobiegawczy w oczekiwaniu na wyjaśnienia sprawy ze strony państwa”. Stowarzyszenie UNI w odpowiedzi napisało, że widzi ze strony merostwa „ideologiczny upór” i walkę z „przeciwdziałaniem wobec wokizmu”, do którego kryteriów szkoła św. Stanisława „nie pasuje”, a które narzucają w edukacji m.in. „teorię płci, dekolonializm, czy równanie nauczania w dół”.
Frédéric Gautier, dyrektor szkoły Saint Stanislas skomentował zamieszanie wobec swojej placówki pytaniem – „czy we Francji szkoła katolicka ma jeszcze prawo do prezentowania wartości i wiary chrześcijańskiej?”. Dodajmy, że przeciw dyrekcji wszczęto dochodzenie administracyjne. Dyrektor Gautier mówi o atakach na wolność sumienia uczniów i podkreśla, że prawo ciągle jeszcze zezwala na zapewnianie nauczania religii, na której to lekcjach mówiono właśnie o tym, że sodomia jest ciągle grzechem.
Bogdan Dobosz
WMa