Rada Konstytucyjna zatwierdziła projekt ustawy o bioetyce, przegłosowany przez parlament francuski 29 czerwca tego roku. Około sześćdziesięciu centrowych przedstawicieli Partii Republikanie (LR) i UDI wniosło do Rady skargę na ustawę, która została 29 lipca odrzucona.
Była to ostatnia nadzieja przeciwników ustawy bioetycznej, która jest kontynuacją demolowania instytucji rodziny. Posłów LR i UDI niepokoiła nie tylko treść ustawy, która zezwala na in vitro (PMA) i fundowanie sobie dzieci przez pary lesbijskie i kobiety samotne, ale otwarcie ustawą pewnej drogi do „epoki genetycznie modyfikowanego człowieka”.
Chodzi tu m.in. o znaczne rozszerzenie badań nad embrionalnymi komórkami macierzystymi i samymi embrionami. Artykuł 17. ustawy dopuszcza nawet mieszanie DNA ludzkiego i zwierzęcego dla celów badań naukowych. W przypadku „PMA dla wszystkich” podnoszono zarzut ograniczania praw nienarodzonego dziecka do posiadania ojca, czy otwieranie drogi do GPA (tzw. „macierzyństwa zastępczego”) – wynajmowania kobiet (surogatek) do rodzenia dzieci przez pary homoseksualne męskie. To kolejny postulat lobby LGBT, który będzie teraz podnoszony w imię „zrównania praw” par lesbijskich i gejowskich. Zwracano przy tym uwagę na tworzenie „rynku dzieci”, czyli pewne „uhandlowienie” macierzyństwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Rada Konstytucyjna nie podzieliła takich obaw. Jej zdaniem wszelkiego typu badania i eksperymenty genetyczne są dopuszczalne, nawet jeśli już ocierają się o eugenikę, zaś postulaty LGBT postawiono przed prawami i dobrem dziecka.
In vitro „dla wszystkich” i cała reszta paragrafów ustawy „bioetycznej” wejdą wkrótce w życie, zaraz po podpisaniu jej przez Emmanuela Macrona. Olivier Véran, minister zdrowia napisał na Twitterze, że przepisy wejdą w życie już na początku roku szkolnego. Deputowany centroprawicowych Republikanów Patrick Hetzel wyraził z kolei żal, że Rada Konstytucyjna tym razem nie spełniła swojej roli, a odrzucając skargę deputowanych odrzuciła zarazem zakaz eugeniki, który w teorii jest zagwarantowany konstytucyjnie.
Bogdan Dobosz