Miasto La Flotte-en-Ré na wyspie Ré wniosło apelację wobec decyzji sądu administracyjnego, który nakazał usunięcie stojącej tam od wojny figury Matki Bożej. Obecność posągu w przestrzeni publicznej zaskarżyło „tradycyjnie” francuskie Stowarzyszenie Wolnomyślicieli powołując się na ustawę o rozdziale religii od państwa z 1905 roku.
Przypomnijmy, że sprawy by praktycznie było, gdyby nie wypadek z 2020 roku, w którym samochód uszkodził posąg. Został zabrany do renowacji i ustawiony ponownie starym miejscu. Zwróciło to uwagę miejscowej „jaczejki” wojujących ateistów, którzy pospieszyli do sądu administracyjnego ze skargą. Matka Boża stała tam od wojny jako dziękczynienie mieszkańców wyspy za szczęśliwy powrót do domu jeńców wojennych.
Decyzja sądu oburzyła mieszkańców. Rada miejska tej gminy liczącej 2800 mieszkańców i leżącej w departamencie Charente-Maritime, postanowiła jednogłośnie odwołać się od wyroku wydanego 3 marca przez sąd administracyjny w Poitiers. Rewindykacje „Wolnomyślicieli” uznano za „śmieszne”. Mer La Flotte Jean-Paula Héraudeau, uważa, że to nie tylko figur o charakterze czysto religijnym, ale i historycznym i zarazem dla mieszkańców wyspy wyjątkowym. Apeluje o „tolerancyjne” odczytywanie zasady laickości w przestrzeni publicznej.
Wesprzyj nas już teraz!
Dla mieszkańców Dziewica to także symbol dziedzictwa historycznego, podobnie jak malowane w mieście na zielono okiennice domów. Mer w odwodzie ma jeszcze „prywatyzację” działki, na której stoi pomnik Matki Bożej.
Głosy wsparcia dla gminy napłynęły z całej Francji, a nawet z zagranicy. Mer mówi, że przyszły w tej sprawie „tysiące wezwań i listów poparcia, nawet z zagranicy”. Petycja w Internecie zebrała ponad 28 000 podpisów. To więcej, nie tylko, niż mieszkańców ma gmina, ale więcej, niż liczy sobie ludności cała wyspa Ré, gdzie mieszka 17 000 osób.
To kolejny przypadek prowokowania wiernych i usuwania z przestrzeni publicznych Republiki jakichkolwiek świadectw francuskiego katolicyzmu. Od kilku lat trwa dość rygorystyczna interpretacja ustawy z 1905 roku, co powoduje, że w tego typu procesach „wolnomyśliciele” bywają górą. Najgłośniejsza zapewne była tu sprawa pomnika św. Jana Pawła II w Ploermel w Bretanii. Ostatecznie, po wyczerpaniu się możliwości prawnych, tamtejszy mer przesunął pomnik o kilkadziesiąt metrów na teren należący już prywatnej szkoły katolickiej.
BD