Dojście do władzy francuskiej lewicy otwiera duże możliwości dla masonów, sami socjaliści od pokoleń związani są z wolnomularstwem. François Hollande jest dla nich człowiekiem, na którego mogą liczyć. Jako kandydat na prezydenta złożył wizytę 22 listopada 2011 r. w siedzibie obediencji Wielkiego Wschodu Francji przy ulicy Cadet w Paryżu. W jego otoczeniu aż roi się od „sióstr i braci”, co tylko zwiększa zaufanie masonerii do prezydenta i tworzy jej „korzystny klimat”.
W czasie kampanii Hollande był wspierany przez swoich masońskich towarzyszy, takich jak kolega ze studiów Jean-Marie Cambacérès, François Rebsamen, senator i mer Dijon. Obecny doradca polityczny prezydenta, Aguilino Morelle, jest członkiem Wielkiego Wschodu, tak samo jak Christophe Chantepy, dyrektor gabinetu premiera Jean-Marca-Ayrault. Masonów pełno jest też w rządzie. Dwunastu ministrów należy do obediencji masońskich. Wśród nich : Marylise Lebranchu, minister reformy państwa i funkcji publicznej; Stéphan le Foll, minister rolnictwa; Alain Vidalies, minister współpracy z parlamentem; Frédéric Cuviller, wiceminister transportu; Jean-Yves- Le Drian minister obrony; Victorin Lurel, minister terytoriów zamorskich; Jérôme Cahuzac, minister budżetu; Anne-Marie Escoffier, wiceminister ds. decentralizacji; Manuel Valls, minister spraw wewnętrznych i kultu. Masońskiej ideologii bliski jest też Michel Sapin, minister pracy; Benoit Hamon, wiceminister ekonomii społecznej i solidarności; George Pau-Langevin, wiceminister ds. sukcesów wychowawczych i Michèle Delaunay, wiceminister ds. osób starszych.
Wesprzyj nas już teraz!
Siłę masonerii nie można mierzyć jedynie ilością wolnomularzy w rządzie. Ważną rolę odgrywa siatka stworzona przez obsadzenie kluczowych stanowisk w ministerstwach i w parlamencie. „Wpływy rozwijają się w sposób rozproszony, bo dużo braci znajduje się w gabinetach ministerialnych, w administracji i w środowisku politycznym” – przekonuje Emmanuel Pierrat , adwokat, współautor książki „Co Francja zawdzięcza masonom i czego im nie zawdzięcza”. To sprawia, że tworzą się w lożach zmowy, przekazywane są informację. Obowiązująca masonów solidarność i tajemnica sprawiają, że rodzi się pewien rodzaj niewidzialnej protekcji, często kosztem „profanów”. Teraz największe możliwości będzie mieć Wielki Wschód Francji.
Jak się okazuje bracia najliczniejsi są w ministerstwach spraw wewnętrznych i obrony. Ocenia się, że w ministerstwie spraw wewnętrznych 10 procent personelu uczęszcza do lóż. Kiedy ministerstwem kierował Nicolas Sarkozy z UMP także uciekał się do pomocy masonów. Na stanowisko przewodniczącego Obserwatorium Przestępczości mianował kryminologa, Alaina Bauera – byłego Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu. Również Claude Guéant opierał się na masonach, zwłaszcza w związkach zawodowych policjantów i na prefekturze w Paryżu. Manuel Valls może liczyć na bratnie wsparcie jego doradcy Yvesa Calmou, członka Wschodu i wciąż wpływowego Alaina Bauera. Bauer wyznał kiedyś, że „masoneria ma małą realną władzę, ale posiada duże zdolności oporu i może niemal wszystkiemu przeszkodzić”.
Podobna atmosfera panuje w ministerstwie obrony. –Trudno negować wpływy masońskie w pałacu Brienne, siedzibie ministerstwa – potwierdza Patrice Henru, syn byłego ministra za czasów François Mitterranda. Zarówno minister Jean-Yves Le Drian i jego dyrektor gabinetu Cédric Léwandowski należą do Wielkiego Wschodu. Równocześnie Léwandowski posiada duże wpływy i szerokie znajomości, pracował on m.in. jako doradca grupy posłów socjalistycznych w Zgromadzeniu Narodowym, był szefem gabinetu masona, Jean-Jacquesa Queyrannea w merostwie w Bron, asystentem i współpracownikiem ministra obrony, Alaina Richarda. Był także szefem gabinetu dyrektora EDF (energetyka) i członkiem grupy refleksji nad badaniami strategicznymi, kierowanej w 2007 r. przez Alaina Bauera. Jego bogata przeszłość masońska sprawiła, że stał się prawą ręką ministra obrony.
Masoni mogą też liczyć na ministra edukacji narodowej, Vicenta Peillona, który kilka dni temu w siedzibie Wielkiego Wschodu w Paryżu przez pół godziny zrobił wykład o swojej wizji szkolnictwa i kształcenia młodzieży. Zapewniał tam, że rząd chce „odbudować szkołę Republiki i Republiką przez szkołę”. – Istnieje konieczność powrotu do władzy ducha republikańskiego –wiedzy i moralności laickiej, przekazywanych przez nauczycieli. Szkoła musi przezwyciężyć kryzys przyszłości i tożsamości narodowej – mówił minister edukacji. Mimo, że Peillon nie należy formalnie do masonerii, to wiele czerpie z myśli antyklerykała Julesa Ferry’ego i Pierre’a Leroux, obrońcy bratniego socjalizmu w latach 1848-1870. Według masonów „Peillon podziela ich wartości. Jest masonem bez fartucha”. Wyrazy uznania dla nowego ducha w ministerstwie edukacji narodowej wyrazili dwaj byli Wielcy Mistrzowie: Patrick Kessel i Jean-Michel Quillardet. Obecny na posiedzeniu inspektor edukacji Alain Seksig apelował o szkolenie nauczycieli w zakresie laickości, Wielki Mistrz José Gulino wzywał do „nieodstępowania od wartości”.
Wielki Wschód Francji chwali się posiadaniem bardzo silnych wpływów we parlamencie. Ostatnio przejął od Wielkiej Krajowej Loży Francuskiej (GLNF), związanej bardziej z UMP, kierownictwo nad ugrupowaniem masonów tzw. „Bractwem Parlamentarnym” nazywanym „Frapar”, liczącym 410 członków różnych obediencji, w tym 150 deputowanych i senatorów (dwie trzecie z nich jest z lewicy). „Frapar” rozpoczął aktywność na rzecz modyfikacji ustawy bioetycznej, domagając się prawa do swobodnego badania na embrionach i komórkach macierzystych.
Grupa twierdzi też, że wraz z dojściem do władzy lewicy, Francja „przeżywa niemalże rewolucyjne chwile, które zmienią społeczeństwo”. Masoni zapowiedzieli już „organizowanie parlamentarnych debat i przygotowanie propozycji dotyczących energii, metod walki z niesprawiedliwością społeczną i powrotu do większej równości”.
Wydaje się, że ich życzenie umieszczenia tekstu ustawy z 1905 r. o separacji Kościoła od państwa we francuskiej konstytucji nie zostanie zrealizowane. Na spotkaniu z sekretarzem generalnym Pałacu Elizejskiego, Pierrem-René Lemasem, grupa masonów na czele z Wielkim Mistrzem Wschodu José Guliono, została poinformowana o istnieniu dwóch przeszkód. Przede wszystkim prawnej: jest czymś bardzo delikatnym wpisanie tekstu do konstytucji o separacji Kościoła od państwa i przewidzenie dwóch wyjątków wynikające z konkordatu: Alzacji i departamentu Moselle. Następnie politycznej: podważenie konkordatu oznaczałoby rozgniewanie licznych wyborców i polityków w tamtym regionie. Pałac Elizejski obawia się wyników wyborów lokalnych w 2014 r., przewidując wielką porażkę socjalistów.
Masoni bardzo aktywnie działają na rzecz legalizacji „małżeństw” homoseksualnych, adopcji przez nie dzieci i zapewnienia in vitro parom lesbijskich. José Gulino po oświadczeniu arcybiskupa Paryża wydał natychmiast komunikat twierdząc, że „jest to wsteczna i obskurancka pozycja, to agresywne i nienawistne amalgamaty”. Niektóre loże odczytały te oświadczenia jako przejaw dyktatorskich zapędów Wielkiego Wschodu. W opinii Wielkiej Mistrzyni Wielkiej Loży Kobiecej Francji (GLFF), Catherine Jeannin-Naltet, „jest bardzo możliwe, że po opadnięciu chwilowego napięcia, francuscy masoni wyjdą solidarnie na ulice, by bronić legalizacji homozwiązków i eutanazji”.
Franciszek L. Ćwik