Francuscy obrońcy rodziny nie składają broni. Po wielkim sukcesie, jaką była niedzielna manifestacja przeciw homozwiązkom, chcą kontynuować batalię o rodzinę i przyszłość społeczeństwa.
Tugdual Derville, szef Sojuszu dla Życia deklarował : „Ta udana manifestacja wpisuje się w historię manifestacji w tym kraju i nasz ruch będzie kontynuowany”. W przyszły poniedziałek stowarzyszenie ma przedstawić program akcji, w tym protestów ulicznych w czasie parlamentarnej debaty nad ustawą o tzw. małżeństwach homoseksualnych, która rozpocznie się 29 stycznia. Derville zapewnia, że „w razie potrzeby dojdzie ponownie do wielkiej mobilizacji”. – Naszym celem jest zmiana wrażliwości rządu i prezydenta w obliczy tego ruchu, którego rozmiar jest największy od 30 lat. Jest czymś ewidentnym, że damy dowód naszej wytrwałości – twierdzi przewodniczący Sojuszu dla Życia. Jego przedstawiciele oczekują na spotkanie z François Hollandem, czując się „reprezentantami wszystkich obywateli”. Jak na razie pałac Elizejski takiego spotkania nie zaproponował. Wolę dalszych akcji i protestów potwierdził Instytut Civitas i Kolektyw na Rzecz Dziecka.
Wesprzyj nas już teraz!
– Walka będzie kontynuowana. Nasze dotychczasowe działania były tylko małym preludium przed tymi wszystkimi akcjami, jakie przygotowaliśmy, by projekt rządowy upadł – oświadczyła Béatrice Bourges, przewodnicząca Kolektywu. Znana aktorka, Frigide Barjot dodaje : – Zrodziło się coś nowego, powstały nowe ugrupowania, mamy gotowe, zorganizowane w sieć ekipy, dlatego ponowne, krajowe zgromadzenie obrońców rodziny jest do przewidzenia. Teraz trzeba oczekiwać nowych sojuszników, nowego podejścia z różnych stron. Nasza manifestacja była tylko wierzchem góry lodowej. Rząd musi wysłuchać tego co powiedziało mu milion Francuzów.
Lewica robi wszystko, by osłabić obóz przeciwników związków jednopłciowych. Tym razem atakuje go od strony finansowej. Socjalistyczny mer Paryża Bertrand Delanoë, zadeklarowany homoseksualista, domaga się od organizatorów niedzielnej manifestacji 100 tys. euro za zniszczenie trawników na Polach Elizejskich. Skierował swoje żądanie do ministerstwa spraw wewnętrznych, bo zgodę na manifestację wydała paryska prefektura, ale ministerstwo może wystąpić do organizatorów o zapłacenie tej faktury.
Decyzja mera wywołała oburzenie grupy radnych Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP), dla których jest to „postępowanie sekciarskie, niegodne mera Paryża”. Twierdzą, że merostwo po raz pierwszy domaga się tego typu odszkodowania i wskazują na nierówne traktowanie manifestujących.
Franciszek L.Ćwik