Sąd kasacyjny przywrócił do pracy kobietę zwolnioną w 2008 r. z prywatnego żłobka „Baby Loup” w departamencie Yvelines. Powodem zwolnienia było to, że odmawiała zdjęcia muzułmańskiego nakrycia głowy.
Zdaniem sądu, nie można powoływać się na zasadę laickości, by „pracowników sektora prywatnego, a nie państwowego, pozbawiać ochrony jaką gwarantuje im kodeks pracy”. Wskazał, że klauzula o obowiązku neutralności, zawarta w regulaminie żłobka, była „generalna i nieprecyzyjna”. Dlatego sąd kasacyjny uchylił wyrok sądu apelacyjnego w Wersalu, który ocenił zwolnienie jako „legalne”. Adwokaci twierdzą, że sprawa zostanie ponownie rozpatrzona przez sąd apelacyjny w Paryżu.
Wesprzyj nas już teraz!
Dla dyrekcji żłobka decyzja sądu oznacza „pęknięcie na gmachu laickości. Jest to bardzo poważna porażka, która spowoduje wybuch rewindykacji wspólnotowych w placówce”. Podkreśla się, że „sytuacja jest niepokojąca i teraz wszystko zależy od polityków”.
Decyzję sądu skrytykował ostro minister spraw wewnętrznych i kultu Manuel Valls. Zabierając głos w Zgromadzeniu Narodowym powiedział : „Chodzi o żłobek prywatny i kiedy najwyższy wymiar sprawiedliwości uważa, że zwolnienie tej pracownicy, Fatimy Afif, stanowi „dyskryminację z powodu przekonań religijnych”, to jest to beznadziejne. Bardzo żałuję wyroku (…), który podważa zasadę laickości”. Decyzję sądu skrytykowali też filozofowie Elisabeth Badinter i Jeannette Bougrab, którzy od początku, wraz z innymi intelektualistami, popierali dyrekcję „Baby Loup”. Ich zdaniem „sąd kasacyjny przerwał tamę laickości”.
Claire Waquet, adwokatka Fatimy Afif, deklarował, że „pracodawca sektora prywatnego może ograniczać wolność religijną, ale musi to czynić w sposób bardzo ostrożny i proporcjonalny”.
FLC