Socjalistyczny rząd Jeana-Marca Ayraulta nie przebiera w środkach, by coraz ostrzej atakować katolików, w których upatruje głównego wroga jego antyludzkich reform, takich jakich jak plany legalizacji homozowiązków, badań na embrionach i eutanazji. Ostatnio do ataku przeszedł minister szkolnictwa, Vicent Peillon.
Peillon stwierdził, że wizja rodziny jaką przedstawia swoim uczniom szkolnictwo katolickie jest odpowiedzialna za… samobójstwa wśród młodzieży. Przesłał też specjalny list do wszystkich kuratorów oświaty domagając się do nich, by zwrócili „jak największą uwagę” na „debatę wokół problematyki małżeństw homoseksualnych w szkołach katolickich”. Minister uznał za „błąd” pismo dyrektora Szkolnictwa Katolickiego Erica de Labarra, twierdzące, że można takie rozmowy prowadzić.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie należy przenosić do szkół debat, które mają miejsce w społeczeństwie. Jest dość prosta zasada naszej szkoły, dotycząca tematów, które interesują dorosłych, jest nią neutralność szkoły. Nie pozwolimy na prozelityzm w szkole, chcemy respektować wszystkie przekonania – deklarował Peillon w poniedziałkowej wypowiedzi dla radia RTL.
Wizja edukacji Vicenta Peillon jest typowo ideologiczna, ignorując przy okazji prawne zasady regulujące funkcjonowanie szkolnictwa prywatnego, które w 95 proc. we Francji jest katolickie. Gwarantowana wolność wyznania daje prawo rodzicom do wyboru szkoły, zwłaszcza ze względu na ich przekonania moralne, które respektuje szkolnictwo katolickie.
– Szkoła katolicka nie jest laicka, ona jest wyznaniowa. Jej charakter nie modyfikuje programu nauczania ustalonego przez ministerstwo, ale pozwala na manifestowanie swojego indywidualnego charakteru, który jest ignorowany przez ministra edukacji – komentuje deputowany UMP, Christin Vanneste. Podkreśla, że „placówki katolickie muszą być neutralne jeżeli chodzi o nauczane przedmioty, ale sensem ich istnienia jest to, że nie są obojętna na wartości moralne i religijne”. – Państwo powinno czuwać, by nie doszło do przekonania, że jest upoważnione do narzucania rodzinom i uczniom wrogiej im ideologii edukacyjnej, bo bardzo szybko można przejść od demokracji do totalitaryzmu – przestrzega Vanneste.
Wbrew temu, co twierdzi minister edukacji, obecna polityka władz wobec szkolnictwa katolickiego nie jest przejawem tolerancji i neutralności państwa. Chce ona zamknąć mu usta, dając wolną rękę w szerzeniu barbarzyńskich zasad w szkołach państwowych. Rzecznik prasowy rządu Najad Vallaud-Belkacem uzasadniała „postępowość” homozwiązków wśród uczniów gimnazjum we Fleury-les-Aubrais w departamencie Le Loiret. Ponadto, pod pretekstem walki z homofobią, swoje spotkania i wykłady w szkołach prowadzi szereg subwencjonowanych organizacji gejowskich. Stowarzyszeniom Rodzin Katolickich udało się wstrzymać od 15 października ub. r. szkolną działalność SOS Homofobia, i to dopiero dzięki złożeniu skargi do sądu na nieprzestrzeganie neutralności szkolnictwa laickiego. Deklaracje ministra edukacji skrytykował ostro deputowany UMP, były minister edukacji i spraw europejskich Laurent Wauquiez.
„Jest czymś absolutnie skandalicznym wmawiać, że wizja rodziny w szkolnictwie katolickim jest odpowiedzialna za samobójstwa wśród młodzieży. To świadczy o ignorancji albo o pogardzie dla katolickiego szkolnictwa” – napisał w Le Figaro Wauquiez. Jego zdaniem, jest „to wielka manipulacja polityczna, której celem jest wywołanie poczucia winy wśród chrześcijan i przekonanie opinii publicznej, że opozycja wobec małżeństw homo stanowi znikomą mniejszość”.
„Chęć zerwania wszelkich stosunków z religiami przez ten nowy socjalistyczny rząd jest bardzo uderzająca, zwłaszcza z chrześcijanami. Widać to po kształtującej się agresji jakiej są obiektem w debacie dotyczącej „małżeństwa dla wszystkich” – konstatował deputowany UMP. Uważa on, że rządowy plan „żenienia pederastów” „jest przede wszystkim reformą odrzutu, pogardy i nienawiści religii, a nie projektem tolerancji, jak twierdzą jego obrońcy”.
„Małżeństwa homoseksualne to problem, który dotyka wszystkich religii, (…) ale rząd wykazuje skandaliczną chęć zredukowania opozycji wobec nich tylko do jednej „reakcyjnej” grupy, którą są katolicy. Granica została przekroczona w sposób nie do zaakceptowania wraz z obelgami z ust licznych członków rządu, i nigdy takie wypowiedzi nie byłyby do przyjęcia gdyby dotyczyły islamu lub Żydów” – stwierdził Wauquiez. Dodał, że zachowania rządu ujawniają jego ideał wizji laickości, którym jest „wykorzenienie ze społeczeństwa wszelkich przejawów religijności”. Przypomniał, że francuska koncepcja laickości jest czymś zupełnie odwrotnym, bo zakłada tolerowanie wszystkich religii.
Franciszek L. Ćwik