Decyzja sądu administracyjnego nakazująca usunięcie szopki stojącej w holu siedziby merostwa w La Roche-sur-Yon we francuskiej Wandei, przyniosła odwrotny od spodziewanego skutek. Zamiast ograniczyć ich eksponowanie, wywołała odwrotną reakcję. Coraz więcej merów instaluje szopki i często popierają ich prefekci.
Prefekt Vaucluse, Yannick Blanc oświadczył, że „szopki bożenarodzeniowe w Prowansji nie są obiektem stwarzającym napięcia, tylko stanowią część kultury ludowej”. Zapewnił, że żadna szopka w jego departamencie nie zostanie usunięta. Obecnie szopki znajdują się w budynku merostwa w Orange i biurze turystycznym w Carpentras – mieście rządzonym przez Francisa Adolpha z Partii Socjalistycznej. Z kolei w Awinionie merostwo zdecydowało o zamontowaniu szopki w kościele o. Celestynów, który to, zgodnie z francuskimi przepisami, jest budynkiem należącym do miasta.
Wesprzyj nas już teraz!
„Szopkowy bunt” zatacza więc szerokie kręgi. Bezpartyjny mer Lucéram w departamencie Alpes-Maritimes, Michel Calmet zadeklarował, że „obsieje miasto wizerunkiem 450 szopek”. Jego zamiary poparł Eric Ciotti, przewodniczący Rady Departamentalnej, a od niedawna zastępca sekretarza generalnego Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP).
Decyzja sądu o usunięciu szopki z merostwa w Wandei odbiła się również echem w internecie. Użytkownicy podnieśli protest w tej sprawie, organizując akcję „Precz od mojej szopki”.
Sprawa szopki w Wandei stanęła na sądowej wokandzie dzięki organizacji „Wolna Myśl”, związanej z kręgami masońskimi. Stowarzyszenie Civitas zaprasza 17 grudnia na nocne czuwanie przed siedzibą organizacji. Jego organizatorzy zapowiadają, że przyniosą ze sobą piękną, bożonarodzeniową szopkę.
FLC