Kolejny etap antykatolickiej rewolucji we Francji. Naprzeciwko jednego z paryskich kościołów otworzono sklep, który reklamuje się jako miejsce, w którym można kupić „ubrania dla bluźnierców”. W ofercie znalazły się między innymi koszulki i czapki przedstawiające symbole masońskie, odwrócone krzyże oraz liczne produkty z wulgaryzmami wpisanymi w logo producentów.
Jednym z takich producentów jest firma Wasted. Litera „t” wpisana w logo tej firmy stylizowana jest na odwrócony krzyż. Jest to dość młoda firma francuska, o której pisze się, że „odważnie” wkroczyła na rynek mody młodzieżowej z koszulkami oraz bezrękawnikami pod hasłem „We Are Young Nation”. Paryski sklep znajduje się naprzeciwko kościoła San Luigi d’Antin – ale jest tylko częścią sieci sklepów, dokładnie jednym z czterdziestu bluźnierczych placówek rozproszonych pomiędzy Francją a Luksembugiem.
Wesprzyj nas już teraz!
Wasted planuje dodatkowo zaprezentować swoją kolekcję na wybiegach w Paryżu. Ma do tego dojść w październiku, podczas trzeciej edycji festiwalu miejskiego Be Street Weekend. Plakat promujący to wydarzenie – umieszczony na stronie internetowej – prezentuje obrazy niesmaczne, pozbawione gustu, mające niekiedy nekrofilski charakter, które można określić jedynie jako mroczne, ale nie nadają się do szczegółowego opisania.
Próby pokazania „nieskrępowania” producentów sprowadzają się w rzeczywistości do agresywnego języka oraz bezczeszczenia symboli religijnych – oczywiście jedynie religii chrześcijańskiej (być może dlatego, że to jedyna prawdziwa religia). Takie postawy inspirowane są przez popularne we Francji grupy muzyków określanych siebie mianem „alternatywnych”, „undergroundowych”, tworzących ekstremalny rodzaj rocka i wpisujących się w profil kulturowy będący odpowiednią bazą dla pielęgnowania ziaren buntu, świętokradztwa, bluźnierstwa i satanizmu – zauważają konserwatywni francuscy komentatorzy.
Inna firma promująca bluźnierstwa ukrywa się pod hasłem „Little Bastard” . Na t-shirtach i bluzach umieszcza logo z wizerunkami ukrzyżowanego Chrystusa i Najświętszej Maryi Panny. W efekcie jest to bluźnierstwo, „przebrane” za markę. Wśród artykułów proponowanych przez tego producenta znajduje się również wizerunek Lucyfera. Ubrania, o których mowa, mają charakter „unisex”. Być może jest to zbieg okoliczności, być może hołd dla „genderyzmu”… .
Zrozumiałym pozostaje dyskomfort i oburzenie odczuwane każdego dnia przez wiernych przy wyjściu z kościoła San Luigi d’Antin w Paryżu. Prezentacja produktów proponowanych przez opisanych producentów oraz sklepy wydaje się nie na miejscu, może stanowić zbyt silne przeżycie. To nie odnosi się do projektowania, „sztuki” i „mody”: „wolność wypowiedzi” tych firm i tych sklepów kończy się tam, gdzie zaczyna się zniesławienie czyjejś wiary, wyśmiewanie, upokarzanie, przeklinanie w sposób jasny, oczywiście, a nawet głupi. Jest to obrzydliwe, i ma miejsce przy cichym przyzwoleniu wszystkich.
Władz w pierwszej kolejności.
malk
Źródło: nocristianofobia.org