We Francji od lat obserwuje się falę niszczenia, rozbiórki i innego rodzaju dewastacji katolickich kościołów. Decyzję takie podejmują lokalne władze samorządowe uzasadniając je zbyt dużymi kosztami remontów, których merostwa nie są w stanie pokryć.
We Francji jest 45 tys. kościołów, 35 proc. z nich wybudowano w XIX w. Większość z nich nie jest zakwalifikowana do grona zabytków historycznych, o które troszczy się państwo.
Wesprzyj nas już teraz!
Od czasu Rewolucji Francuskiej utrzymywanie kościołów należy do obowiązku merostw, bo są one ich własnością. Zdarza się jednak, że merowie wolą przeznaczać pieniądze na coś innego niż remontowanie kościołów. Skromnymi środkami dysponują francuskie parafie i diecezje nie będące w stanie podołać wszystkim wydatkom.
Prawdą jest, że najczęściej rozbierane kościoły znajdują się w złym stanie technicznym, ale doprowadza do tego najczęściej polityka wielu merostw, lekceważąca konieczność przeprowadzania na czas niezbędnych napraw i remontów. Wymownym przykładem na to była długoletnia batalia sądowo-administracyjna, która zakończyła się ostatecznie rozbiórką kościoła Świętego Piotra w Gesté, 40 kilometrów od Nantes, stolicy Bretanii.
Destrukcja świątyni została odczytana przez mieszkańców jako zamach na serce miasteczka liczącego 2400 osób, porównywana do jego zniszczenia (łącznie z kościołem) przez rewolucyjne „piekielne kolumny” dowodzone przez Etienna Cordolliera 5 lutego 1794 r. podczas wojny w Wandei. Rewolucyjni bandyci zmasakrowali wtedy też miejscową ludność, zabijając około 300 osób, mszcząc się w ten sposób za przegraną dwa dni wcześniej bitwę. To tragiczne wydarzenie upamiętnia w Gesté krzyż. Kościół został odbudowany przez parafian w XIX w.
Po raz drugi atak na miejscową świątynię miał miejsce w roku 2010. Ówczesny mer miasta postanowił ją zburzyć. Skandal i protesty mieszkańców pozostałyby bez echa (gdyż francuskie media najczęściej ignorują takie sprawy) gdyby nie artykuł o tym wydarzeniu zamieszczony w amerykańskim „New York Timesie”.
Mer przekonywał, że kościół był „zbyt duży i koślawy, bo budowano go dwa razy, jest niejednorodny, składający się z dwóch różnych części”. – Jesteśmy przed fałszywie starym kościołem i w żadnym przypadku nie jest on zabytkiem historycznym – deklarował mer, wyjaśniając, że w obliczu nie do udźwignięcia wydatków na remonty (3 mln. euro), jego mała gmina i on proponuje zburzyć kościół, by na jego miejsce postawić kilkakrotnie tańszy, nowszy i skromniejszy.
Argumenty mera nie przekonały miłośników dziedzictwa kulturowego. Sprawę przeciw merowi wniosło do sądu Stowarzyszenie Żyjącej Pamięci Dziedzictwa Gesté (AMVPG). Stowarzyszenie wskazywało, że merostwo nie dbało o kościół doprowadzając umyślnie do jego obecnego stanu, preferując płacenie za liczne ekspertyzy. Apelacyjny Sąd Administracyjny w Nantes w lutym 2012 r. anulował decyzję o rozbiórce kościoła. Potwierdziła ją 5 grudnia tego samego roku Rada Państwa. Wydawało się, że kościół jest ocalony. Mer nie dawał jednak za wgraną. Tym razem, Rada Miasta uzasadniała konieczność zburzenia kościoła zagrożeniem bezpieczeństwa jakie stwarza budowla. Mer zaczął jego rozwalanie argumentując, że w tej sytuacji nie potrzebuje na to niczyjej zgody. Przeciwko rozbiórce świątyni nie protestował ordynariusz diecezji Angers, ks. Emmanuel Delmas, twierdząc, że nie ma nic przeciwko temu jeżeli w gminie powstanie nowy kościół.
Zdaniem przewodniczącego Obserwatorium Dziedzictwa Religijnego, Maxima Cumenela, „francuscy biskupi chcą uniknąć wszelkiej konfrontacji, przymykają oczy na to co się dzieje z dziedzictwem kulturowym, by w ten sposób kupić formę pokoju społecznego”. Cumenel wskazuje, że problem burzenia kościołów dotyczy całej Francji.
Według portalu Reinformation.TV, obecnie we Francji destrukcją zagrożonych jest tysiąc kościołów. Od 2000 r. wyburzono ponad 30 katolickich świątyń.
Francuskie ministerstwo kultury głosi, że sprzeciwia się czasami decyzją merów o rozbiórce kościołów, ale często też jest bezsilne wobec ich woli. Administracja twierdzi, że merostwa mogą otrzymać subwencje dla odnowy i remontów kościołów nawet jeżeli nie są one zaliczone do zabytków historycznych, i często z tego korzystają. W związku z tym ministerstwo nie widzi „problemu rozbiórki kościołów”.
Ostatnim, szokującym wydarzeniem była kilka dni temu siłowa ewakuacja wiernych i księdza z kościoła Świętej Rity w XV dzielnicy Paryża. O pomoc w uratowaniu sprzedanej świątyni zwrócił się do Papieża Franciszka centroprawicowy deputowany, Frédéric Lefevbre. Z kolei, centrowy deputowany, Yves Jégo, po tym co zaszło w Paryżu, chce administracyjnego zwiększenia ochrony kościołów, by zapobiec ich wyburzaniu. – Przyszedł czas, by położyć kres destrukcji naszych kościołów – deklaruje polityk. Trudno się spodziewać po rządzących socjalistach, by jego propozycja została przyjęta.
Franciszek L. Ćwik