Francuski prezydent ogłosił w zeszłym tygodniu, że myśliwce Republiki Francuskiej odbędą loty rekonesansowe nad Syrią. Doszło do nich w poniedziałek. Francois Hollande chciałby, by francuskie siły powietrzne zaatakowały pozycje dżihadystów w Syrii.
W zeszłym tygodniu francuskie władze ogłosiły, że przyjmą 24 tysiące imigrantów i przeprowadzą w Syrii lotniczy rekonesans. To zasadnicza zmiana: do tej pory Francuzi w ramach międzynarodowej koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu angażowali się jedynie w ataki na terenie Iraku.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak nieoficjalnie dowiedział się „Le Monde”, dla socjalistów sytuacja w regionie uległa dużej zmianie. Hollande wezwał do podjęcia „międzynarodowej decyzji” w sprawie Syrii.
– Rozpoczęliśmy rekonesans lotniczy umożliwiający nam ataki lotnicze, o ile będzie to konieczne – podkreślił w poniedziałek francuski prezydent. – A w przypadku Syrii będzie to konieczne – nie pozostawił wątpliwości Hollande.
Wcześniej minister obrony, Jean-Yves Le Drian, publicznie przyznał, że Paryż zmieni dotychczasową politykę. Jak tłumaczył, nie można już dłużej tolerować działalności dżihadystów w Syrii.
We wtorek po południu francuski parlament odbył debatę poświęconą tej kwestii. Rozbieżności zdań nie było. Część francuskich polityków oczekuje jednak pewnej współpracy z reżimem Baszszara al-Asada. Decyzję w sprawie zaangażowania lotnictwa podejmuje prezydent.
źródło: RFI
mat