Zakazana metoda sztucznego zapłodnienia, polegająca na „tworzeniu” dzieci genetycznie zmodyfikowanych z udziałem trzech rodziców, już wkrótce może zostać zaakceptowana w Wielkiej Brytanii. Zespół złożony z sześciu etyków pozytywnie wypowiedział się na jej temat.
Grupa robocza londyńskiej Rady ds. Bioetyki- Nuffield Council on Bioethics opublikowała raport oznajmiający, że dopuszczenie do mieszania materiału genetycznego jest etyczne. Materiał mógłby być pozyskany od trojga rodziców w celu umożliwienia posiadania parom własnego potomstwa, jeśli dzięki temu materiałowi przeciwdziałałoby się np. dziedziczeniu ciężkiej choroby mitochondrialnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Krytycy kontrowersyjnego raportu nazywają nową metodę „frankensteinowską technologią”. Uważają, że wykorzystuje się „emocjonalny szantaż” w celu uzasadnienia technik, które nieuchronnie prowadzą do inżynierii genetycznej, czyli manipulowania ludzkim genomem w taki sposób, by „poprawić” gatunek ludzki.
Niektórzy uczeni zauważają, że jest coraz więcej dowodów na to, iż sama technologia in vitro – stosowana rzekomo w celu uniknięcia niektórych schorzeń – w gruncie rzeczy przyczynia się do rodzenia dzieci z rzadkimi wadami wrodzonymi.
Krytycy przypominają, że metoda in vitro sama z siebie jest nieetyczna, gdyż w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego ginie wiele zarodków. Nowe metody dodatkowo wkraczają na niebezpieczny grunt manipulowania genomem ludzkim.
David King, biolog molekularny zaznacza, że obecnie naukowcy traktują przyrodę jako zbiór wymiennych części, które mogą być mieszane i dopasowywane w dowolny sposób. Jego zdaniem to bardzo niebezpieczne podejście. Jest to bowiem daleko posunięta ingerencja w naturę.
Rebecca Taylor, także biolog molekularny stwierdziła, że „wszelkie zmiany genetyczne, dokonywane w komórkach zarodkowych osobnika, są przenoszone na jego ewentualne potomstwo. Ponieważ zaś ryzyko związane z każdą manipulacją genetyczną jest wysokie i jak dotąd nie w pełni kontrolowane, w obecnym stanie badań, nie jest moralnie dopuszczalne działanie w sposób, który może powodować szkodliwy wpływ na potomstwo”.
Taylor obawia się, że jeśli nowe metody zostaną zaakceptowane przez władze, a prawo zmienione w celu dostosowania się do nich, drzwi ku jeszcze większym manipulacjom – i to nie tylko w celach terapeutycznych – zostaną szeroko otwarte.
Źródło: NCR.com, AS.