Ruch Patriotycznych Europejczyków przeciw Islamizacji Zachodu (niem. PEGIDA) powoli umiera – przekonuje „FAZ”. W tym roku na demonstracji organizowanej z okazji drugich urodzin inicjatywy zjawiło się w Dreźnie ponad dwukrotnie mniej uczestników niż przed rokiem.
Na urodzinach Pegidy w Dreźnie tym razem zjawiło się jedynie 7,5 tys. osób. To ogromny spadek względem poprzedniego roku, kiedy uczestników urodzinowego marszu było 20 tys. Jak relacjonują niemieckie media, za tę klęskę szefa Pegidy Lutza Bachmanna nie odpowiada na pewno pogoda, bo w Dreźnie świeciło słońce, a temperatura była umiarkowana. Z drugiej strony organizatorzy demonstracji mieli duże problemy logistyczne, bo zanim zdążyli zarejestrować swoją manifestację wszystkie znaczące publiczne place w mieście zajęły już na własne demonstracje grupy występujące w obronie otwartych dla muzułmanów granic. Ostatecznie jednak urodziny odbyły się, wprawdzie na obrzeżach miasta, ale za to w niedzielę, co miało zagwarantować sukces. Tak się nie stało.
Wesprzyj nas już teraz!
Według „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Bachmann poniósł jeszcze jedną poważną porażkę. W specjalnym filmie wideo zaprosił na demonstrację szefową Alternatywy dla Niemiec Frauke Petry, przekonując, że nadszedł czas na zakopanie topora wojennego pomiędzy Pegidą a wspomnianą partą. Bachmann miał nadzieję, że oprócz Petry do Drezna przyjadą także inni prominentni politycy AfD, w tym Björn Höcke, Alexander Gauland czy Andre Poggenburg.
Petry jednak nie przyjechała, dając do zrozumienia, że z Pegidą współpracować już nie chce. AfD sugeruje przy tym, że Bachmann swoimi wypowiedziami na temat uchodźców po prostu zdyskwalifikował się jako partner do rozmowy politycznej (na Facebooku szef Pegidy określał imigrantów mianem „bydła” czy „śmieci”).
Zdaniem „FAZ” Pegida praktycznie się już wyczerpała. Wciąż nie powstała od miesięcy szumnie zapowiadana partia na jej bazie. Coraz gorzej udają się też demonstracje. Dodatkowo sam Lutz Bachmann dość rzadko publicznie zabiera głos i musi zastępować go, według dziennika, znacznie gorszy mówca, Siegfried Däbritz. „FAZ” przekonuje, że nawet jeżeli zmniejszające się środowisko wokół Pegidy przetrwa jeszcze przez pewien czas, to jest mało prawdopodobne, by ruch ten odegrał jeszcze jakąś znaczniejszą polityczną rolę.
Źródło: faz.net
Pach