Seks staje się bożkiem dla współczesnego człowieka. W lwiej części jest to „zasługa” Zygmunta Freuda i jego niszczycielskiej myśli. Estyma, jaką cieszy się w pewnych środowiskach, wynika z mody, a nie naukowych walorów. Już przed laty rozprawił się z nią katolicki myśliciel profesor Plinio Corrêa de Oliveira.
„Doktryna psychoanalityczna nie jest całkiem fałszywa” – pisał brazylijski myśliciel, profesor Plinio Corrêa de Oliveira. „Jednak to, co w niej poprawne, nie wyróżnia się oryginalnością”. Tymczasem „oryginalne są w niej przesadne zastosowania i niebezpieczne abstrakcje” – dodaje.
Wesprzyj nas już teraz!
Podświadomość
Zwolennicy psychoanalizy wyróżniają w człowieku ego, superego oraz id. Ego to świadoma część osoby. Odpowiada za postrzeganie i rozumienie rzeczywistości oraz działania. Superego dotyczy zaś sfery wartości. W Id znajdują się natomiast pragnienia, impulsy czy popędy – podaje Encyclopedia Britanica.
„Według twórcy freudyzmu nieświadome […] działania i sny dowodzą istnienia podświadomości. Składają się też na elementy naszej psychicznej energii” – zauważa brazylijski myśliciel. Twórca psychoanalizy zwracał uwagę na istniejące w podświadomości instynkty czy kompleksy.
„Są to systemy tendencji pogrupowane w pewien sposób i wyjaśniające cały dynamizm naszej aktywności”. Technika Zygmunta Freuda polega więc w lwiej części na badaniu znaczenia snów, przejęzyczeń, zapomnień, błędów i pomyłek. „Ich analiza pozwala odkryć rozmaite kompleksy i instynkty trzęsące naszą podświadomością. Jeden z nich to libido – popęd przyjemności seksualnej”.
Instynkty te powstrzymuje się jednak od wkroczenia do świadomości. Dzieje się tak za sprawą tak zwanej cenzury. „Ta funkcja psychologiczna stanowi owoc edukacji, środowiska społecznego, prawa, religii et cetera”. Represjonuje ona i „ogranicza instynkty i kompleksy. W efekcie powstrzymuje je od pełnego rozwoju w zgodzie z ich naturalnymi tendencjami” – zauważa brazylijski myśliciel.
„Stała represja dokonywana przez „cenzurę” prowadzi do tłumienia uczuć, a w efekcie do neurozy. Aby dobrać terapię na tę chorobę, lekarz (taki jak Freud) musi odkryć prawidłowości kierujące instynktami, kształcić je, a nawet sublimować” – zauważa Plinio Corrêa de Oliveira.
Trudno sprzeciwiać się freudowskiemu naciskowi na rolę podświadomości w ludzkim życiu. Jednak psychoanaliza popada w przesadę w dążeniach „do zredukowania całej psychiki do roli służebnicy instynktów człowieka”.
W pewnym sensie oznacza to wszak degradację człowieka do poziomu zwierzęcia. Jak bowiem zauważa katolicki myśliciel „w swojej niższej, zmysłowej części, posiadanej też przez zwierzęta, nie dopuszcza ona racjonalnego dążenia”. Tymczasem to właśnie rozum powinien kierować instynktami, prowadząc je ku wyższym celom. Zatem – wbrew freudystom – „utożsamianie instynktów z normami postępowania nie stanowi rozwiązania dla życia psychicznego. Powinniśmy natomiast dopasowywać te instynkty do racjonalnych kryteriów”.
Panseksualizm
Błędem jest także freudowskie redukowanie wszystkich aspektów życia do popędu seksualnego (libido). Nawet symbolikę snów wiązał on właśnie z tą sferą. Wiąże się z tym błąd przypisywania snom znaczenia symbolicznego.
Mamy tu zatem do czynienia z radykalnym uproszczeniem rzeczywistości. Niestety błąd ten zyskał uznanie tak w świecie pseudonauki, jak i w mediach i szerokich kręgach społecznych. Wszak za wszechobecną seksualizację, za rozpanoszenie się popędów we współczesnym świecie można „podziękować” Zygmuntowi Freudowi.
Jak zauważa Plinio Corrêa de Oliveira „seksualizacyjny wysiłek Freuda to prawdopodobnie najgłębsza charakterystyka jego doktryny. Jawi się ona raczej jako chorobliwy pomysł niż jako mądry i rzetelny twór umysłu prawdziwego myśliciela”.
Niestety ten chorobliwy pomysł, podobnie jak wymysły innych wrogów zachodniej cywilizacji zyskały obecnie wręcz status „religii panującej”. Czy można się wobec tego dziwić, że pogrążona w oderwanych od rzeczywistości, chorych teoriach ustępuje pod islamskim naporem?
Korzystałem z tekstu profesora Plinio Corrêi de Oliveiry. Tekst pierwotnie ukazał się na łamach Legionário, nr 368, 01.10.1939 roku. Następnie został przetłumaczony na angielski (bez sprawdzenia przez autora) i opublikowany na stronie tfp.org. Powyższy przekład na język polski został dokonany na podstawie tej wersji.
Marcin Jendrzejczak