Fundacja Ad Arma przypomina, że dla zwykłych obywateli jedyną linią obrony w przypadku kryzysu, zamieszek, przestępczości, szabrownictwa, anarchii lub innych wydarzeń związanych z niestabilnością systemu państwowego, jest dostęp do broni palnej.
Polscy żołnierze, pogranicznicy i policjanci powstrzymują coraz większe grupy „imigrantów” próbujące wedrzeć się w głąb naszego kraju z pomocą białoruskich służb. Możliwe są kolejne prowokacje i dalsza destabilizacja sytuacji międzynarodowej.
„Cieszymy się, że nasi funkcjonariusze wykonują swoje zadania i mamy szacunek do tych, którzy w tych trudnych warunkach strzegą porządku na granicy. Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że skoro coraz większe polskie siły, w tym policja, są angażowane na granicy, to oznacza, że nie ma ich w innych częściach kraju i nie mogą w tym samym czasie wypełniać innych funkcji” – mówi Jacek Hoga, prezes Fundacji Ad Arma.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Fundacji, jeśli w wyniku eskalacji kryzysu konieczne będzie skierowanie kolejnych sił w rejon granicy, może pojawić się problem z gotowością do reagowania na sytuacje porządkowe wewnątrz kraju. W najbardziej skrajnej sytuacji, gdyby doszło do wojny na terenie Polski, służby mundurowe zostaną skierowane do walki oraz wypełniania innych zadań związanych z konfliktem zbrojnym.
„Kto wtedy przyjedzie na wezwanie po wybraniu numeru alarmowego? Najprawdopodobniej nikt. W razie eskalacji kryzysu służby porządkowe będą miały dużo większe problemy niż zapewnianie bezpieczeństwa każdemu gospodarstwu domowemu czy któremuś z osiedli w setkach miast i tysięcy miejscowości w całej Polsce. O bezpieczeństwo siebie, swoich rodzin, swojego majątku i swojej dzielnicy obywatele RP będą musieli zadbać sami. Aby móc robić to skutecznie, potrzebna im jest broń” – tłumaczy Jacek Hoga.
Wedle Fundacji, dla zwykłych obywateli pierwszą i często jedyną linią obrony w przypadku kryzysu, zamieszek, przestępczości, szabrownictwa, anarchii lub innych wydarzeń związanych z niestabilnością systemu państwowego, jest dostęp do broni palnej. Paraliż struktur państwa oznacza dla zwykłego człowieka niemożliwość skorzystania z pomocy instytucji, które w normalnym czasie podjęłyby reakcję. Dlatego kluczowe, zdaniem Fundacji Ad Arma, jest jak najszybsze wprowadzenie swobodnego i powszechnego dostępu do broni dla każdego Polaka oraz to, żeby jak najwięcej obywateli posiadało broń na własność.
„Od początku istnienia naszej Fundacji w sposób szczególny zwracamy uwagę na konieczność posiadania broni przez Polaków, aby nasze społeczeństwo mogło być gotowe w chwili kryzysu. To właśnie jest istota cywilnego posiadania broni – aby umożliwić obywatelom samodzielną obronę przed bandytami, szabrownikami, terrorystami czy „imigrantami”, gdy służby państwowe będą zajęte i nie będą mogły reagować” – mówi prezes Fundacji Ad Arma.
Fundacja Ad Arma przypomina również, że obecnie bez pozwoleń dostępna jest w Polsce broń czarnoprochowa (zarówno karabiny jak i rewolwery), którą można kupić od ręki w sklepie, a zezwolenie na współczesną broń palną można wyrobić w kilka miesięcy po spełnieniu odpowiednich formalności.
Źródło: Fundacja Ad Arma