Fundacja Tony’ego Blaira, założona w roku 2008 dla walki z religijnym ekstremizmem, posiada powiazania z… Bractwem Muzułmańskim. Nie przeszkodził w tym fakt, iż Blair Bractwo wielokrotnie atakował, przyrównując m. in. jego członków do bolszewików.
Fundacja Tony’ego Blaira ma za zadanie, jak podkreślał założyciel, zwalczanie „ekstremizmu w sześciu głównych religiach”: buddyzmie, chrześcijaństwie, islamie, hinduizmie, judaizmie i sikhizmie. Jak jednak podają brytyjskie media, organizacji zwalczającej ekstremizm doradzają… islamscy ekstremiści. Chodzi o Ismaila Khudru Al-Shattiego, kierującego Bractwem Muzułmańskim w Kuwejcie oraz Mustafę Cerica, byłego muftiego Bośni i Hercegowiny.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ci ludzie oszukali wielu polityków, tak jak Blaira, który powinien był być mądrzejszy. Sama obecność ludzi takich jak Shatti i Ceric w jednym pokoju z Blairem wystawia mu złe świadectwo – komentuje Steven Merley, prowadzący serwis Global Muslim Brotherhood Daily Watch. Były premier w przeszłości publicznie krytykował Bractwo Muzułmańskie, porównał członków tej formacji do bolszewików. Podkreślał, że jej członkowie sprzeciwiają się wszystkiemu, co cenne w oczach Zachodu.
– Wielka Brytania ma długą historię oceniania islamistów jako niegroźnych i chronienia ich. Bractwo Muzułmańskie zawsze uważało Zjednoczone Królestwo za bezpieczną przystań, i słusznie. Członkowie Bractwa byli mile widziani w Wielkiej Brytanii przez ostatnich 40 lat i stopniowo rozszerzyli swoje wpływy w tym kraju – dodaje Olivier Guitta z Henry Jackson Society.
Źródło: telegraph.co.uk
mat