31 maja 2024

„Galilejczyku, zwyciężyłeś”. Niezwykła podróż z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim i Pawłem Lisickim

(GS/PCh24.pl)

Dziś „Rozmowy Jerozolimskie” praktycznie nie byłyby możliwe. Obszar ten jest niebezpieczny, a w Ziemi Świętej ruch turystyczny właściwie zamarł. Tym bardziej polecamy Państwa uwadze niezwykły dialog red. Pawła Lisickiego i ks. prof. Waldemara Chrostowskiego, zapisany podczas podróży do tak ważnych dla Historii Zbawienia miejsc. Pozwala on cofnąć się do czasów Chrystusa, poznać Jemu współczesnych, ich kulturę, motywacje i spróbować odpowiedzieć na pytanie: „Dlaczego zginął Mesjasz?”

Prezentujemy fragment książki „Rozmowy Jerozolimskie. Dlaczego zginął Mesjasz?”, Wydawnictwo Fronda.

Książka stanowi zapis rozmów red. Pawła Lisickiego i ks. prof. Waldemara Chrostowskiego w ramach wyprodukowanej przez Stowarzyszenie im. Księdza Piotra Skargi, a zrealizowanej przez PCh24.TV, filmowej serii „Kto zabił Jezusa?” w reżyserii Krystiana Kratiuka.

Wesprzyj nas już teraz!

P.L.: W scenie przekazanej przez tradycję umierający cesarz rzymski Julian Apostata wyznał: „Galilejczyku, zwyciężyłeś!”. Nie wiemy, czy faktycznie wypowiedział on te słowa czy nie, ale rzeczywiście dla wielu współczesnych Jezus na pewno uchodził przede wszystkim za mieszkańca Galilei, czyli Galilejczyka. Wprawdzie nieco inny Jego obraz rysuje się w Ewangelii według św. Jana, która koncentruje się przede wszystkim na ukazywaniu działalności Jezusa w Judei, ale z pewnością znaczna część z tych trzech lat, w ciągu których prowadził On działalność publiczną, przypadła właśnie na Galileę. W czasach Jezusa – co potwierdzają także badania archeologiczne – Galilea była zamieszkiwana przez Żydów, aczkolwiek została zjudaizowana całkiem niedawno, poczynając od II wieku przed Chrystusem, przez władców z dynastii hasmonejskiej, zwłaszcza Jana Hirkana. Mniej więcej na przełomie II i I wieku przed Chrystusem władca ten zaczął sprowadzać na jej teren duże grupy osadników, zasiedlając ją Żydami wyznającymi judaizm i stosującymi się do żydowskich przepisów rytualnych. Mimo to odróżniali się oni w sprawach religijnych od mieszkańców Judei, czyli Judejczyków. Różnił ich pewnie język, a właściwie dialekt, co znajduje wyraz w Talmudzie. Zapewne inne też były niektóre obyczaje.

Jezioro Galilejskie, nad którym się znajdujemy, było w tamtym czasie jednym z najważniejszych ośrodków rzemiosła i ówczesnego przemysłu, zwłaszcza rybołówstwa. Właśnie stąd pochodziło wielu apostołów i uczniów Jezusa, których powołał, aby Mu towarzyszyli. Jak moglibyśmy opisać współczesnym językiem – jeżeli to w ogóle możliwe – tę klasę społeczną, do której należeli apostołowie? Niektórzy z nich, na przykład synowie Zebedeusza, zarządzali, jak się wydaje, swego rodzaju przedsiębiorstwami. Inni, jak Piotr, albo należeli do tej samej grupy, albo może mieli oddzielne „firmy”. Używamy współczesnego języka, żeby trochę przybliżyć, jak to wtedy wyglądało.

W.Ch.: Ten współczesny język jest konieczny, bo nie mamy innego i musimy się nim posługiwać, ale ma on znaczne ograniczenia. Używając takich określeń jak „przedsiębiorstwo” czy „firma”, musimy zaraz dodać: „rodzinne” czy „rodzinna”, ponieważ wszystko to działało w ramach rodziny w węższym znaczeniu – składającej się z ojca, synów, matki, córek, wnuków – oraz w szerszym znaczeniu, obejmującym członków danego rodu. Dla wielu z tych ludzi obfitujące w ryby Jezioro Galilejskie było źródłem dobrobytu, a nawet bogactwa. Rozwijał się tu przemysł drzewny, stolarski, budowlany, spożywczy. Na całość galilejskiej gospodarki składała się też hodowla zwierząt oraz uprawa zbóż, warzyw, owoców i innych roślin. Galilea, a zwłaszcza region leżący w sąsiedztwie doliny Ezdrelon, położony bliżej Morza Śródziemnego, był – i nadal jest – traktowany jako spichlerz Palestyny.

Galilea miała dodatkowo dogodne położenie na ważnym szlaku handlowym, noszącym nazwę Via Maris, Droga Morska. Rozpoczynał się on w Egipcie i prowadził wzdłuż Morza Śródziemnego, a w okolicach Megiddo, na południe od pasma Karmelu, rozchodził się w dwóch kierunkach. Jeden prowadził dalej na północ, w kierunku współczesnej Turcji i Europy, drugi zaś na północny wschód, w stronę Jeziora Galilejskiego i Damaszku, a stamtąd do Mezopotamii i Persji oraz na północ, do Armenii i na Kaukaz. To drugie odgałęzienie prowadziło właśnie tędy, gdzie się teraz znajdujemy, wzdłuż północnego wybrzeża Jeziora Galilejskiego, co sprawiało, że miało ono ogromne znaczenie handlowe i strategiczne. W Kafarnaum pobierano cło od podróżujących kupców i handlarzy. Była tam komora celna, w której urzędował Mateusz, jeden z uczniów powołanych przez Jezusa. On i jego zajęcie odbiegają od obrazu rybaków i prostych ludzi, ponieważ Mateusz musiał być wykształcony.

Widać to z jego Ewangelii, w której jest najwięcej wzmianek o rozmaitych używanych wtedy środkach płatniczych. Podobnie jak dzisiejszy pracownik kantoru dobrze zna waluty europejskie i światowe, wie, ile jest warte euro, dolar amerykański czy kanadyjski, tak było też w przypadku Mateusza. Zawarte w jego Ewangelii informacje i aluzje świetnie pasują do mentalności celnika. Jeżeli zaś chodzi o pozostałych apostołów, to w większości byli oni rybakami. W Ewangelii według św. Jana zachowały się wskazówki, że zanim zostali powołani, znali się między sobą. Na przykład Filip, który pochodził z Betsaidy, miasta Andrzeja i Piotra, przyprowadził do Jezusa przypadkowo spotkanego Natanaela, który pochodził z Kany Galilejskiej. Nie wiemy, czym się tam zajmował, bo kiedy Jezus go powołał, odpoczywał przed drzewem figowym.

Słysząc o rybakach i drobnych przedsiębiorcach, możemy ulegać stereotypowi, że byli to wieśniacy, ludzie prości. Bezpieczniej, jeżeli zaniechamy tego uproszczonego myślenia, zwłaszcza że ze wszystkich Ewangelii wynika, iż towarzysząc Jezusowi, zadawali Mu rozmaite pytania, a przede wszystkim zapamiętali Jego nauczanie i umieli je przekazać innym. W tych opowiadaniach o powołaniu rysuje się coś dziwnego; ale naprawdę zastanawiające jest pytanie, dlaczego ludzie, którzy żyli tak dostatnio jak Mateusz i tak stabilnie jak synowie rybaka Zebedeusza, pozostawili wszystko i poszli za Jezusem. Co takiego miał w sobie Jezus, że ich przyciągnął, oderwał od dotychczasowego sposobu życia, a nawet od ich rodzin? Wiemy, że jeden z nich, Piotr, był na pewno żonaty, na co wskazuje wzmianka o uzdrowieniu przez Jezusa jego teściowej. Nie wiemy, co się stało z żoną Piotra, lecz wygląda na to, że na tym wczesnym etapie jego życia już nie żyła, czyli był wdowcem.

P.L.: Po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa widać, że Jego apostołowie przyjmują styl życia, w którym niemal bez reszty poświęcają się głoszeniu Ewangelii.

W.Ch.: Jeszcze podczas swojej publicznej działalności Jezus wybrał i posłał siedemdziesięciu dwóch uczniów, z czego wynika, że wspólnota zebrana wokół Niego była znacznie liczniejsza niż grono apostołów. Wiemy, że towarzyszyły Mu również kobiety, co w świecie żydowskim na pewno było rzadkie, a nawet osobliwe. Mówimy o działalności w Galilei, bo kiedy przyszło udać się do Jerozolimy i tam przeżywać to, co najważniejsze, wtedy w najbliższym otoczeniu Jezusa pozostało tylko dwunastu uczniów i kilka kobiet.

P.L.: Warto nadmienić, że w porównaniu do innych nauczycieli żydowskich z tego okresu sposób powoływania uczniów wyróżniało to, że Jezus do nich przychodził i mówił „Pójdź za mną!”. Sam wybierał sobie uczniów, podczas gdy w przypadku innych nauczycieli żydowskich to kandydaci na uczniów przychodzili do mistrzów, aby pobierać nauki w prowadzonych przez nich szkołach. Takim uczniem był Paweł z Tarsu, który przybył do Jerozolimy, aby studiować „u stóp Gamaliela”. Istniały całe dynastie uczniów związanych z „ich” nauczycielem. Natomiast Jezus nie postępował tak jak rabini, którzy czekali na przyjście do nich uczniów. Decyzja o powołaniu każdej osoby zależała od Niego.
Wielu osobom nasuwa się pytanie: Dwunastu – co to znaczyło? Na pewno chodzi o nawiązanie do dwunastu plemion Izraela.

W.Ch.: Wezwanie „Pójdź za mną”, kierowane do osób mających zostać uczniami Jezusa, w gruncie rzeczy podejmuje tę samą pedagogię, którą Bóg urzeczywistniał w czasach Starego Testamentu. Abraham usłyszał: „Wyjdź ty z twojej ziemi, i z miejsca twego urodzenia i z domu twego ojca, do kraju, który ci wskażę”. Później jest mowa o wielu następnych powołaniach, od Mojżesza przez proroków, które miały charakter indywidualny i wymagały osobistej odpowiedzi. W przypadku Jezusa mamy jednak coś więcej, a mianowicie wielokrotnie ponawiane wezwanie do naśladownictwa, które zapisane w Ewangeliach już z perspektywy zmartwychwstania, brzmi: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. Jezus wymaga pełnego zawierzenia wobec Niego. Dużo daje do myślenia nie tylko wezwanie „Pójdź za mną”, lecz także stanowczość i szybkość, z jaką na nie odpowiadano. Jednakże Jezus nie zawsze odnosił sukces w powoływaniu. Ewangelie zachowały pamięć o bogatym młodzieńcu, który przyszedł do Jezusa z dobrymi intencjami, zapytał, co ma czynić, żeby osiągnąć życie wieczne, ale gdy otrzymał odpowiedź wymagającą od niego wyrzeczeń, odszedł, „miał bowiem wiele posiadłości”. Nie był zdolny zostawić tego, co posiadał, i również ta postawa powtarza się do dzisiaj.

Co się tyczy grona Dwunastu, to jako symboliczne odwzorowanie dwunastu plemion biblijnego Izraela jest ono zalążkiem Kościoła jako nowego ludu Bożego wybrania, włączonego do obietnic danych Abrahamowi i pozostałym patriarchom. Podejmując zadanie ewangelizacji i pozyskiwania dla prawdziwego Boga ludów i narodów pogańskich, Kościół podejmuje i dopełnia dzieło zapoczątkowane przez Izrael jako lud Bożego wybrania. Kościół jest „nowym Izraelem”, dzięki któremu ukazuje się i realizuje uniwersalne powołanie starotestamentowego Izraela, ukierunkowane ku duchowemu dobru całej ludzkości. Nie można przeoczyć faktu, że patrząc w ludzkich kategoriach, Jezus musiał pogodzić się z gorzką prawdą, iż został zdradzony przez jednego z apostołów – Judasza.

***

„Rozmowy Jerozolimskie. Dlaczego zginął Mesjasz”

Ks. prof. Waldemar Chrostowski, Paweł Lisicki

Wydawnictwo Fronda, 2024

 

Zobacz także:

„Kto zabił Jezusa?” – wyjątkowy serial. NIE PRZEGAP! [VIDEO]

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 177 230 zł cel: 300 000 zł
59%
wybierz kwotę:
Wspieram