Chrzestni nie są tylko uczestnikami uroczystości religijnych z uczestnictwem ochrzczonego dziecka. Najpełniejszą realizacją funkcji chrzestnego jest towarzyszenie w duchowym rozwoju dziecka. Problem pojawia się wtedy, gdy chrzestny sam nie prowadzi życia duchowego – nie modli się, nie rozważa Pisma Świętego, nie poszerza swojej wiedzy na temat Kościoła i różnych kwestii dotyczących wiary. Wtedy nie będzie w stanie uwrażliwić dziecka, potem nastolatka, a następnie osoby dorosłej na to, co powinna robić. Nie da rady prowadzić tej misji tylko na zewnątrz. Najpierw trzeba rozpocząć od swojego serca – mówi ks. Piotr Śliżewski w rozmowie z PCh24.pl.
Proszę Księdza, sezon I Komunii Świętych już za nami, a to znaczy, że rodzice chrzestni na razie mogą zrobić sobie przerwę aż do bierzmowania dziecka?
Jeśli zostali wybrani przypadkowo, nie mają wiary i nie rozumieją co wiąże się z sakramentem Chrztu Świętego, to pewnie tak to będzie wyglądać. Niestety coraz częściej widać tego typu scenariusz. W powszechnym rozumieniu tej funkcji, trzeba wysłuchać jednej konferencji, pójść z papierkiem do spowiedzi, a potem na uroczystą Mszę Świętą „wskoczyć w garniak” lub nałożyć ładną sukienkę i sprawa załatwiona. Przepraszam… Zapomniałem jeszcze o „paru stówkach” w kopercie i jakiejś interaktywnej zabawce dla dziecka. Żeby nie było wątpliwości.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie uważam, że takie podejście jest winą osób wybranych na chrzestnych. Oni po prostu odwzorowują swoje rozumienie wiary, która bywa od wielkiego dzwonu, jak i również starają się odpowiedzieć na oczekiwania rodziców dziecka. No bo kto chce się wychylać? Patrząc na funkcję chrzestnego z dojrzałej perspektywy, jawi się ona jako przygoda na całe życie. W trakcie sakramentu Chrztu Świętego zobowiązujemy się do tego, by być pomocą w duchowym wychowaniu dziecka. Wtedy, gdy coś się dzieje, powinniśmy bić na alarm i przypominać, że chrzest jest rozpoczęciem życia wiecznego, a to całkowicie zmienia także życie doczesne.
Sympatia to chyba trochę za mało… Czym się kierować przy wyborze chrzestnych?
Swoim rozumieniem wiary. A jeśli ktoś jest ambitny, to dodałbym: tym, jak chciałbyś, by Twoja wiara wyglądała. Chrzest jest bardzo dobrą okazją do tego, by zaprosić ciekawe osoby do naszego rodzinnego środowiska. Potocznie nazywa się to „przyszywanym” ciotką lub wujkiem. Wiadomo, że rodziny się nie wybiera i często wychodzi się z nią dobrze tylko na zdjęciu. Dlatego Chrzest jest okazją do wprowadzenia kogoś, kto przeniesie naszą wiarę na wyższy poziom. On nie jest tylko “stójkowym” ze świecą lub białą szatką w ręku. Dając komuś taką funkcję zgadzamy się na wysłuchanie różnych komentarzy z Jego strony. Skoro pozwoliliśmy, że będzie on nam pomagał, to nie dziwmy się, że czasami również przyjdzie z konstruktywną reprymendą.
Kto nie może być chrzestnym?
Tutaj nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Oczywiście, na poziomie dokumentów, wszystko jest wyjaśnione, ale część księży chce być zbyt dobrymi i “nie robić problemów”, więc dokładnie nie weryfikując wypisują zgodę na bycie chrzestnym dla każdego, kto się po nią zgłosi.
Wedle kościelnych zasad chrzestnym nie może być osoba: która jest rodzicem biologicznym dziecka; poniżej 16. roku życia; nieochrzczona; która nie przyjęła Pierwszej Komunii Świętej i Sakramentu Bierzmowania; nie będąca katolikiem (ochrzczeni w innych wyznaniach chrześcijańskich mogą być tylko świadkami chrztu, gdy jest już jeden chrzestny katolik); która nie prowadzi życia zgodnego z wiarą i funkcją chrzestnego – skoro ma być świadkiem wiary dla dziecka, to musi korzystać z sakramentów i nie może się sprzeciwiać zastanym normom kościelnym (dla przykładu: nie może być uczniem szkoły średniej, który nie chodzi na lekcje religii); posiadająca karę kanoniczną (wymierzonej zgodnie z prawem lub wynikającej z samego prawa kościelnego).
Mężczyzna, który żyje z kobietą bez ślubu kościelnego może zostać ojcem chrzestnym?
Niektórzy księża zgadzają się na takie sytuacje. Osobiście uważam, że jest to błędne podejście. To prawda, że znalezienie chrzestnego w pewnych środowiskach jest bardzo trudne, ale nigdy nie jest niemożliwe. Nie można stawiać wygody ponad świadectwem.
Zdaję sobie sprawę z tego, że osoba żyjąca w związku niesakramentalnym (w którym może być z wielu powodów) może mieć bardzo głębokie życie duchowe, uczestniczyć w spotkaniach różnych duszpasterstw, ale mimo wszystko swoją decyzją pokazuje, że nie chce się odciąć od sytuacji grzechowej. Jak więc ma pokazywać dziecku na różnych etapach jego rozwoju (również tych bardzo burzliwych), że za wszelką cenę musimy walczyć o łaskę Pana Boga? Odnosi się to do powyżej wymienionego punktu, który mówi, że osoba będąca kandydatem na chrzestnego powinna prowadzić życie zgodne z wiarą i funkcją chrzestnego.
A co w sytuacji kiedy nie mamy odpowiedniego kandydata na chrzestnego?
Są bardzo różne sposoby znalezienia chrzestnych. W parafiach, gdzie funkcjonują duszpasterstwa jest bardzo wielu zaangażowanych katolików, którzy mogą pełnić taką funkcję. Trzeba tylko przejść ponad założeniem, że musi to być “ktoś od nas”, z naszego środowiska. Taką osobą może być każdy dojrzały katolik którego życie współgra z wyznawaną wiarą. Każdy ksiądz zna bardzo wielu takich ludzi. Gdyby był problem wystarczy poprosić o telefon. Gdy pojawiają się problemy ze znalezieniem chrzestnego od razu proponuję takie osoby. Niektórych mobilizuje to do jeszcze bardziej wzmożonych poszukiwań w ramach rodziny, a niektórzy rzeczywiście biorą te numery telefonów i dzwonią. Moi rodzice są chrzestnymi kilkorga dzieci, które były dotąd dla nich obcymi ludźmi. Można? Oczywiście, że można.
Chrzestny to nie tylko wujek od prezentów. Jaką rolę pełni?
Chrzestni nie są tylko uczestnikami uroczystości religijnych z uczestnictwem ochrzczonego dziecka. Najpełniejszą realizacją funkcji chrzestnego jest towarzyszenie w duchowym rozwoju dziecka. Problem pojawia się wtedy, gdy chrzestny sam nie prowadzi życia duchowego – nie modli się, nie rozważa Pisma Świętego, nie poszerza swojej wiedzy na temat Kościoła i różnych kwestii dotyczących wiary. Wtedy nie będzie w stanie uwrażliwić dziecka, potem nastolatka, a następnie osoby dorosłej na to, co powinna robić. Nie da rady prowadzić tej misji tylko na zewnątrz. Najpierw trzeba rozpocząć od swojego serca.
Warto też chyba sobie uświadomić, że Pan Bóg nas rozliczy z roli, jaką pełnimy?
Wszystko co robimy odbywa się pod wzrokiem i uważną obserwacją Boga. Będziemy rozliczeni tak naprawdę ze wszystkiego. Tak samo z tego, co zrobiliśmy dla osoby, dla której byliśmy chrzestnymi. Nie powinnyśmy jednak odczytywać tej duchowej roli z punktu strachu przed Bożym sądem. Zdecydowanie bardziej wolę szukanie pozytywniejszych pobudek do starań. Tak samo jak Sakrament Małżeństwa i rodzicielstwo (zarówno biologiczne jak i adopcyjne) tworzy naszą część świata, na którą mamy bardziej zwracać uwagę niż na “resztę świata”, identycznie bycie chrzestnym sprawia, że mam kolejną osobę na którą powinienem zwrócić szczególną uwagę. Często się za nią modlić, szukać z nią kontaktu. Dlatego dobrze, gdy chrzestni mieszkają w miarę blisko swoich chrześniaków. Sam zostałem chrzestnym syna kuzyna z drugiego krańca Polski i widzę w praktyce, jak to utrudnia wpływ na Jego formację. Co innego u syna mojego brata – tutaj spotkania są bardzo częste i rozmowy o wierze bardzo twórcze i intensywne. Czuję, że mam wpływ na jego myślenie o wierze.
Jak mężczyzna powinien przygotować się do roli ojca chrzestnego?
Oprócz prowadzenia własnego życia duchowego powinien poczytać/posłuchać na temat tego, jak ewangelizować osoby w różnym wieku, by wiedzieć jak odpowiadać na pytania dotyczące wiary. O co innego zapyta nastolatek, a zupełnie inaczej będzie rozważał sprawy wewnętrzne człowiek dorosły. Bycie świadkiem i pomocą w wierze wymaga nie lada elastyczności i zaangażowania. To przygoda na całe życie. Mimo trudu warto ją podejmować, ponieważ obok takich rozmów zawiązuje się szczególna więź. Jest się w końcu ojcem kogoś chrztu, czyli relacji między dzieckiem Bożym a Stwórcą.
O potrzebnych dokumentach krążą legendy… Co jest tak naprawdę wymagane?
Wystarczy pójść do parafii, gdzie praktykujemy uczestnictwo we Mszach Świętych i powiedzieć, że chciałbym zostać chrzestnym. Jeśli jest to parafia inna niż ta, gdzie zostaliśmy ochrzczeni lub/i wybierzmowani, to trzeba udać się do jednej z tych parafii i pobrać oświadczenie o tym, że sakrament bierzmowania się odbył. W naszej aktualnej parafii ksiądz będący w kancelarii połączy świadectwo naszego bierzmowania z faktem, że widzi nas na Mszach Świętych. Dodatkowo porozmawia o naszym życiu duchowym i w zależności od tego, jak oceni nasze zaangażowanie duchowe wypisze jeden dokument potwierdzający, że możemy pełnić funkcję chrzestnego. Tak to wygląda w większości przypadków.
Bóg zapłać za rozmowę
Marta Dybińska
Wsparcie w wierze, nie prezenty! Oto obowiązek rodziców chrzestnych
Jedyny taki prezent dla dziecka z okazji Chrztu Świętego! Podobnego nie znajdziesz w sklepach