„Jeśli to mi zaświta w głowie, natychmiast poinformuję!” – w ten między innymi sposób znana dziennikarka Dorota Gawryluk odniosła się do powracających co pewien czas spekulacji dotyczących jej ewentualnego startu w wyborach prezydenckich.
Szefowa pionu kanałów tematycznych w Telewizji Polsat prowadzi między innymi program publicystyczny – „Lepsza Polska” – którego tytuł mógłby z powodzeniem być wyborczym hasłem albo nazwą partii politycznej. To zapewne jeden z powodów, dla których w mediach pojawiają się co pewien czas wobec dziennikarki podejrzenia o zamiar rozpoczęcia kariery na tym polu.
Wesprzyj nas już teraz!
W piątek Dorota Gawryluk spotkała się z studentami Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Opowiadała o pracy dziennikarskiej. Nie uniknęła jednak także pytań o ewentualną zmianę charakteru zaangażowania w sprawy publiczne. – Warto pracować w mediach, choć jest to wymagające – podkreślała. – To mi daje nadzieję, że wybrałam dobry zawód – powiedziała o stwarzanej przez tę profesję możliwości indagowania polityków na temat spraw zwykłych ludzi. – Nie oznacza to jednak, że zniechęcam do założenia rodziny, wręcz przeciwnie – to rodzina dała mi zaplecze i sprawiła, że jestem w tym miejscu, w którym jestem. A wszystko, co ważne, jest trudne – przypomniała.
Gawryluk odniosła się też do piątkowego spotkania we wpisie na Instagramie.
„Dziękuję studentom KUL za zaproszenie na dyskusję o mediach. Padały ciekawe pytania, ale emocje, jak widzę, wywołały te o wybory prezydenckie” – przyznała.
„Czy każdy kto chciałby żyć w lepszej Polsce musi od razu być kandydatem w wyborach? Nie sądzę. I nie myślę o kandydowaniu. Widzę jednak, że inni myślą za mnie! Śmieję się z tego, nie wszyscy się śmieją. Jak tak dalej pójdzie, to może faktycznie powinnam się zastanowić?” – żartowała.
„Jeśli to mi zaświta w głowie, natychmiast poinformuję!” – dodała popularna dziennikarka.
Źródło: Interia.pl
RoM