Chrześcijanie przebrali się w zielone obcisłe kombinezony i rozdawali podczas tegorocznej homo-parady w Toronto ulotki na temat konsekwencji medycznych i zagrożeń duchowych związanych z praktykami homoseksualnymi. Oburzone „tęczowe” lobby – pod pretekstem walki z „mową nienawiści” – właśnie złożyło pozew przeciwko „gay zoombies”. Żądają 104 milionów dolarów odszkodowania!
Zawiadomienie na policję złożył m.in. działacz homoseksualny z Ontario, będący kiedyś pierwszym gejowskim ministrem w Kanadzie – George Smitherman. – Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby powstrzymać te akty nienawiści – obiecał czytelnikom homoseksualnej strony.
Wesprzyj nas już teraz!
Jim Hughes, prezes Kampanii Koalicji na rzecz Życia, którą oskarża się o mowę nienawiści wobec sodomitów, właśnie otrzymał zawiadomienie o wszczęciu postępowania za publikowane rzekomo przez jego organizację materiały LifeSiteNews na temat działalności Billa Whatcotta i linków do „obraźliwej literatury”, wykorzystanej podczas parady. Prawnik sodomitów domaga się też usunięcia całego tekstu albo przynajmniej linka do bloga Whatcotta.
W lipcu przed paradą w Toronto, były sodomita z kilkuosobową grupą zgłosił udział w paradzie członków stowarzyszenia „Gay Zoombies Cannabis”, płacąc 100 dol. wpisowego, by móc bez problemu rozdawać ulotki podczas homoseksualnej imprezy.
Uczestnicy marszu chętnie sięgali po broszury, myśląc, że rozdawane są prezerwatywy i instruktaże dotyczące homo-seksu. W rzeczywistości otrzymywali ulotki przedstawiające graficzne obrazy chorób związanych z praktykami homoseksualnymi.
– Pytałem ich, czy chcą otrzymać ulotki dotyczące „bezpiecznego seksu zombi” – relacjonował Whatcott. – Wszystkim się to podobało. Dawałem im ulotki, które wyglądały jak prezerwatywy i oni błyskawicznie je chwytali. W ten sposób rozdałem trzy tysiące broszur w ciągu 20 minut – przekonywał.
Co było w ulotkach? Stwierdzano w nich, że: „Prawo naturalne jest jasne: homoseksualizm jest niezgodny z naturą ludzką. Choroba, śmierć i zamieszanie to smutne i żałosne realia homoseksualnego stylu życia”. Dalej można było przeczytać, że „Gay Zombies są zaniepokojeni duchowym, psychicznym i fizycznym stanem wszystkich potencjalnych uczestników homoseksualnej parady. Chcemy dostarczyć dokładnych informacji nt. homoseksualizmu i zachęcić do powstrzymania się od takich aktów”.
Whatcott twierdzi, że wziął udział w paradzie wraz z innymi osobami, rozdającymi ulotki z dwóch powodów. Po pierwsze, by jednoznaczne zaprotestować przeciwko nieskrępowanym obchodom, promującym sodomię i inne aberracje seksualne, a po drugie, aby zaoferować jego uczestnikom odejście od homoseksualnego stylu życia, wzywając ich do pokuty i zwrócenia się ku Jezusowi Chrystusowi.
Prawnik Douglas Elliott Cambridge LLP, który reprezentuje Smithermana i Christophera Hudspetha – właściciela baru dla gejów w Toronto, jak również – w jego przekonaniu – pół miliona osób maszerujących w paradzie, w tym 9 tys. uczestników, którzy otrzymali ulotki, uważa, że zachowanie chrześcijan było „lekkomyślne” i „skandaliczne”. W pozwie z 11 sierpnia argumentował – jak na ironię – że informowanie o konsekwencjach homoseksualnych aktów w gruncie rzeczy miało zaszkodzić odbiorcom (sic!).
Elliott uznał ulotki Whatcotta za „obraźliwe”, ponieważ zawierały „obraźliwe i nienawistne wypowiedzi”, jak i „fałszywe stwierdzenia”. Dodał, że informacje zawarte w broszurze, które łączyły aktywność homoseksualną z chorobami takimi jak AIDS, mogły doprowadzić sodomitów do choroby psychicznej i przez to były szkodliwe. Sam Whatcott nazwał pozew „szaleństwem”.
Bill Whatcott, były sodomita w swojej autobiografii „Born in a Graveyard”, która ukazała się w 2014 r. ujawnił, co sprawiło, że trudnił się w młodości homoseksualną prostytucją. Był m.in. wielokrotnie wykorzystywany przez przybranych rodziców. Cierpiał z powodu uzależnienia od narkotyków.
Po nawróceniu zaangażował się w liczne kampanie zwalczając grzech aborcji i homoseksualizmu. Organizował pikiety przed ośrodkami aborcyjnymi, uczestniczył w homo-paradach, rozdając ulotki nt. medycznych zagrożeń homoseksualnego stylu życia.
W 2013 roku Sąd Najwyższy Kanady skazał go za dystrybucję rzekomo nienawistnych materiałów w Saskatchewan w latach 2001-2002, które krytykowały praktyki homoseksualne. Po licznych szykanach, mężczyzna ogłosił, że przenosi się na Filipiny.
Obecny pozew dąży m.in. do ustalenia tożsamości osób, które finansowały kampanię Whatcotta, jak również tych, którzy przebrani byli za „gay zoombies” i rozdawali broszury.
– Ci, którzy zapłacili za przelot lub jakikolwiek transport Whatcotta do Toronto, ci którzy go zakwaterowali, zapłacili za druk ulotek, innymi słowy wszyscy, którzy pomogli mu, w żaden sposób nie mogą czuć się bezpiecznie i zostaną pozwani o zapłacenie odszkodowania w wysokości łącznej do 104 mln dolarów – zapowiedział Eliott.
Whatcott tymczasem mówi, że prędzej spędzi resztę swojego życia w więzieniu, niż zdradzi przyjaciół i dobroczyńców.
Źródło: lifesitenews.com
AS