O teczce Zelnika dziennik Adama Michnika napisał w tekście zatytułowanym: „Zostawcie Zelnika w spokoju!”. Sam aktor szybko odniósł się do zarzutów, wydając stosowne oświadczenie.
Jerzy Zelnik przesłał oświadczenie do redakcji TV Republika. Oto jego treść:
Wesprzyj nas już teraz!
Oświadczenie,
W związku z pojawiającymi się publikacjami prasowymi na temat dokumentów odnalezionych w zasobie IPN informuję, że faktycznie dziennikarz Cezary Gmyz odnalazł dokumenty, które mnie dotyczą. Poinformował mnie o nich. Sprawa dotyczy okresu, kiedy byłem jeszcze bardzo młodym, nastoletnim człowiekiem. Nie dotyczy natomiast środowiska teatralnego czy filmowego. Dziennikarz po analizie materiałów stwierdził, że sprawa wymaga dodatkowej kwerendy archiwalnej.
Publikacja na ten temat wraz z moim wywiadem zaplanowana jest w najbliższym wydaniu Tygodnika „Do Rzeczy”, które ukaże się 14 marca br.
Ze swej strony zapewniam, że stanę w tej sprawie prawdzie. Już teraz proszę o wybaczenie osoby, które mogłem skrzywdzić.
Jerzy Zelnik
Aktor udzielił też dziś kilku wywiadów. Portalowi Onet.pl powiedział: – Coś tam było w zamierzchłej przeszłości, kiedy dopiero co dostałem dowód osobisty [Zelnik pełnoletność osiągnął w 1963 r. – red.]. Zrzucam to na karb wówczas kompletnej niedojrzałości. (…) Dwa lata później byłem już człowiekiem dojrzałym – tyle mogę powiedzieć. A szczegóły? Cezary Gmyz z tygodnika „Do Rzeczy” wziął to na warsztat.
Zelnik powiedział także, że jako 18-letni chłopak wierzył w socjalizm, bo tak był wychowany, ale już 1968 roku przejrzał na oczy i stał się człowiekiem dojrzałym.
Źródło: TV Republika, onet.pl
kra