Kontrowersyjny pomysł zrodził się w Fundacji Centrum Solidarności. Jest on realizacją projektu skandalizującej i obrazoburczej „artystki”Doroty Nieznalskiej, znanej z profanujących krzyż artefaktów. Jeden z realizowanych przez nią projektów dotyczył właśnie odtworzenia wejścia do stoczni, ale w stanie, w jakim była ona po akcji „odblokowania” zakładu w pierwszych dniach stanu wojennego. Miasto Gdańsk zobowiązało się sfinansować ten projekt. Oznacza to, że poza rekonstrukcją bramy pojawi się na niej napis „Stocznia Gdańska im. Lenina” oraz wycięty z blachy wizerunkek Orderu Sztandaru Pracy. Wróci też napis „Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się”.
14 marca 2012
Gdańsk: Lenin wraca na bramę stoczni
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zwraca uwagę, że dawne wejście na teren zakładu jest jednym z symboli nie tylko miasta, ale też XX wieku. To właśnie wydarzenia sierpniowe sprzed 32 lat doprowadziły do upadku systemu, który – cytując Winstona Churchilla – przedzielił żelazną kurtyną Europę od Szczecina nad Bałtykiem po Triest nad Adriatykiem.
Brama stojąca obecnie w pobliżu pomnika Poległych Stoczniowców powstała już po strajkach sierpniowych. Oryginalna została zniszczona przez czołg, który staranował ją w grudniu 1981 r. W zakładzie trwał wówczas strajk ogłoszony w odpowiedzi na wprowadzenie stanu wojennego. Żeby spacyfikować protest, władze sięgnęły po siłę.
Powrót symboli komunistycznych, nawet w celu promocji miasta i upraszczania przekazu historycznego, nie może cieszyć. Polska pełna jest takich pokomunistycznych artefaktów, nazw ulic upamiętniających komunistycznych „bohaterów”, wkomponowywanie w przestrzeń publiczną kolejnych jest odbieraniem ich historycznego znaczenia. Stają się popkulturową papką, i pożywką dla tych, którzy konserwują wizerunek PRL jako „najweselszego baraku obozu”, nie pomni na grozę systemu.
Źródło: dziennkibaltycki.pl
luk
Wesprzyj nas!
Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.