19 lutego 2024

Gdy rzeczywistość wygra z polit-poprawnością. Były szef Frontexu wystartuje z listy… Zjednoczenia Narodowego

(fot. Yannis Behrakis / Reuters / Forum)

Zetknięcie się z realiami życia potrafi strącić z oczu różowe okulary politycznej poprawności. Tak było w przypadku wysokiego urzędnika agencji Frontex, powołanej powołana do ochrony granic Unii Europejskiej przed nielegalną migracją.

Były szef Frontexu, Francuz Fabrice Leggeri, który rezydował przez lata w Warszawie, dołącza do partii Zjednoczenie Narodowe (RN). Ten 55-letni francuski urzędnik wyższego szczebla pełnił funkcję szefa unijnej agencji granicznej w latach 2015–2022. Został zmuszony do rezygnacji, bo wspierał realnie walkę ze zjawiskiem nielegalnej imigracji. Teraz znajdzie się na trzecim miejscu listy RN w wyborach do Parlamentu Europejskiego, którą pilotuje Jordan Bardella. To niemal pewny mandat eurodeputowanego, bo ta lista we Francji znajduje się na czele wszystkich przedwyborczych sondaży.

Nielegalna imigracja. „Projekt” KE
Były dyrektor Frontexu ogłosił swoją decyzję w wywiadzie dla „Journal du Dimanche”. Powiedział, że „RN ma konkretny plan (w sprawie imigracji) i możliwości jego realizacji. Jesteśmy zdeterminowani, aby zwalczać falę migracyjną, której Komisja Europejska i eurokraci nie postrzegają jako problemu, ale raczej jako (realizowany) projekt. Mogę o tym zaświadczyć”.

Wesprzyj nas już teraz!

„Moim celem jest wykorzystanie doświadczenia i wiedzy w służbie Francuzów. Kierując Frontexem przez prawie siedem lat i pracując dla państwa przez około trzydzieści lat, szczególnie w obszarach bezpieczeństwa i zarządzania imigracją, to po prosty decyzja konsekwentna” – dodał Leggeri. Jego zdaniem „wybory europejskie, które odbędą się 9 czerwca, stanowią wyjątkową okazję do sprowadzenia Francji i Europy na właściwą drogę”. „Dlatego dołączam do listy prowadzonej przez Jordana Bardellę” – podkreślił.

Fachowiec
Fabrice Leggeri urodził się 28 marca 1968 roku. To absolwent Ecole normale supérieure (ENS) i Institut d’Etudes Politiques de Paris. Pracował przez lata we francuskim MSW. Był specjalistą w kwestiach związanych z układem z Schengen, migracją i prawem międzynarodowym. Pełnił funkcję eksperta krajowego przy Komisji Europejskiej w latach 2000-2003. W 2007 roku Leggeri dołączył do francuskiego Ministerstwa Obrony, aby kierować podziałem prawa międzynarodowego i europejskiego. W 2011 roku został zastępcą szefa ambasady francuskiej w Republice Korei Południowej. W sierpniu 2013 r. powrócił do francuskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Dwa lata później stanął na czele Frontexu, który ma siedzibę w Warszawie.

Jego polityka realnego wsparcia walki z nielegalną imigracją, szybko zniechęciła do niego instytucje unijne. Już w 2020 r. Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), unijny organ nadzorujący zwalczanie nadużyć finansowych, dokonał „nalotu” na biura dyrektora wykonawczego Frontexu Fabrice’a Leggeriego i biuro szefa personelu Thibaulda de La Haye Jousselina. Nie chodziło jednak o jakieś nadużycia finansowe, ale o… „nękanie i wypychanie (push-back – red.) migrantów”. Leggeriemu zarzucono też opieszałość w rekrutacji i wysłaniu na granice zewnętrzne UE „40 funkcjonariuszy ds. praw podstawowych”, którzy mieli bronić „praw migrantów”. Już wówczas Partia Europejskich Socjalistów zażądała jego dymisji, a Zieloni domagali się wszczęcia przeciw szefowi Frontexu śledztwa przez Parlament Europejski.

Dymisja
Leggeri był atakowany w 2021 r. przez znaną lewicową polityk Ylvę Johansson ze szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej (SAP), która pełni rolę unijnego komisarza do spraw wewnętrznych. Kontrole dotyczyły „chaotycznej rekrutacji” pracowników, nieodpowiednich zabezpieczeń przed Covid-19 podczas prowadzonych szkoleń, czy niedostatecznej „komunikacji z nowym personelem w kluczowych kwestiach praktycznych”. W końcu Leggeri w kwietniu 2022 r. złożył rezygnację. Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych zalecił wszczęcie przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego w sprawie kilkuset przypadków „nielegalnego wypychania migrantów na granicy grecko-tureckiej, które były ukrywane przed Parlamentem Europejskim”.

Zarzuty „nieprzestrzegania procedur, okazywanie nielojalności wobec Unii Europejskiej” i „złego zarządzania personelem” nie znalazły poparcia w żadnych konkretnych dowodach – mówił w wywiadzie dla „JDD” Fabrice Leggeri. Wyjaśnił, że w rzeczywistości cały czas pracował „pod presją” UE, wytwarzaną w jego opinii za samą „chęć kontrolowania imigracji”. Taką presję wywierał także rząd francuski, który zachęcał go do dymisji. Komisja Europejska była „wyraźnie wrogo nastawiona i też chciała, żebym odszedł” – dodaje. Zauważa, że w czasie jego kadencji doszło we Frontexie do przesunięcia akcentów wobec przepływów migracyjnych. Misja agencji od 2015 r. polegała na „ochronie Francji i Europy przed falą migracyjną”, ale od 2019 r., wraz z pojawieniem się Ursuli von der Leyen na czele Komisji Europejskiej, nowa komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson, zaleciła znowu „sprowadzanie migrantów” i „gościnność” wobec przybyszy. Miała argumentowa że „niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie, jesteśmy starzejącym się kontynentem i dlatego należy ich wpuścić”.

Żadnego ograniczenia imigracji nie będzie

Fabrice Leggeri wyjaśnił, że po tej „reorientacji” KE, postanowił wejść do polityki. Teraz jego celem jest „walka z Komisją Europejską, która zachęca i toleruje migracyjny proceder”. Szef listy Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella nie ma wątpliwości, że Fabrice Leggeri był „prześladowany za próbę obrony granic”. Na jego osobie skupiły się problemy z rzeczywistym podejściem do zjawiska nielegalnej imigracji.

Dla lewicy zasilanie Europy nowymi przybyszami to projekt polityczny i cywilizacyjny. Ma zmienić zbyt tradycyjną, historyczną i jednorodną Europę w wielokulturowy tygiel. „Zarządzanie przepływami migracyjnymi” to tylko listek figowy mający przykryć rzeczywiste cele przez buntującymi się narodami.

Leggeri jako eurodeputowany to szansa na ekspercki i realistyczny punt widzenia tego typu problemów w Brukseli. Jego wybór do PE wydaje się z trzeciego miejsca dość pewny. Lista partii Marine Le Pen RN prowadzi obecnie we wszystkich sondażach z około 30 proc. poparciem. Ma około 10 punktów procentowych przewagi nad drugą z kolei listą obozu prezydenta Macrona.

Sam Leggeri tłumaczy swój wybór polityczny tym, że RN „ma w kwestii migracji przejrzyste zasady identyfikowania problemu i proponuje odpowiednie rozwiązania”. Mówi, że zdecydował się „oddać swoje doświadczenie i wiedzę w służbę Francuzom”, bo „Komisja Europejska i eurokraci marginalizują” problem masowej imigracji, który jest obecnie jednym z najważniejszych wyzwań.

Bogdan Dobosz

„Ekonomia szturchania”. Tak z ludzi robi się marionetki

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram