„Ciekawe, że różni moi oponenci zwracają się do mnie nie w liczbie pojedynczej, ale mnogiej: Wy to, wy tamto. Wygląda na to, że ci ludzie naprawdę uważają, że księża to swego rodzaju kasta złączona wspólnymi interesami, w której wszyscy myślą tak samo. Co więcej, wszyscy się znają i wszystko o sobie nawzajem wiedzą”, pisze na łamach tygodnika „Idziemy” ks. prof. Dariusz Kowalczyk SJ.
Kapłan zastanawia się jak „znawcy” Kościoła, którzy najczęściej są jego wrogami wyobrażają sobie życie przeciętnego księdza diecezjalnego. „Sześć lub więcej lat seminarium. Potem praca w parafii: katecheza, posługa sakramentalna, odprawianie Mszy, głoszenie kazań, spowiadanie, obsługiwanie wiernych w kancelarii, prowadzenie grup kościelnych”, wylicza, po czym pyta: „Gdzie ta kasa? Gdzie ta władza?”, o które rzekomo ma jedynie chodzić księżom według „znawców” Kościoła.
„Odnoszę wrażenie, że nierzadko przeciwnicy Kościoła, w tym przede wszystkim księży, wygadują z wielkim przekonaniem farmazony, bo sądzą po sobie. Mają pewne życiowe priorytety i uważają, że księża nie mogą mieć innych. I zupełnie nie rozumieją, że młody człowiek przychodzący do seminarium, a także ksiądz po święceniach czuje się powołany przez Pana Jezusa do służenia Bogu i ludziom jako kapłan”, wskazuje wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie ks. Kowalczyka „znawcy” Kościoła „nie mają pojęcia, że można zachwycić się Biblią, liturgią, historią świętych. Nie wiedzą, że tkwią w ciasnych, antyklerykalnych schematach. Co gorsza, tę światopoglądową ciasnotę mylą z brakiem naiwności i widzeniem tego, co kryje się pod powierzchnią słów i czynów. Wszystko, co dotyczy Kościoła, sprowadzają do tego, co najgorsze”.
„Życzący źle Kościołowi cieszą się, kiedy słyszą, że zmniejszyła się liczba powołań kapłańskich i zakonnych, i że coraz mniej ludzi chodzi na Mszę Świętą”, zauważa kapłan i dodaje, że najczęściej ta radość jest kwitowana sloganem: „Kończy się kasa i wpływy”.
„Kościół jest Kościołem, bo wierzy, że ma do dania światu słowo o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. W tej perspektywie to nie Kościół ma problem, kiedy ktoś porzuca wiarę katolicką, ale ten, kto odchodzi od Jezusa i Jego Kościoła”, przypomina.
„To prawda, że wśród duchownych zdarzają się przywiązani do pieniądza i zaszczytów karierowicze. No cóż! Świat, a w nim Kościół nie jest idealny. Ale Kościół istnieje od dwóch tysięcy lat i wciąż się odnawia, bo kapłani – jak św. Paweł – mówią z przekonaniem, choć pośród słabości: Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus (Fko 1,21)”, podsumowuje ks. prof. Dariusz Kowalczyk.
Źródło: tygodnik „Idziemy”
TK