Podczas planowanej na poniedziałek debaty organizowanej przez Stowarzyszenie Euro-Atlantyckie gen. rez. Leon Komornicki zapowiada przedstawienie raportu „Stan siły obronnej państwa”. Skupieni w stowarzyszeniu byli i obecni notable mogą się mocno zdziwić.
Zdaniem gen. Komornickiego błędne jest przekonanie, że „NATO (…) może zastąpić własne wysiłki w budowie siły obronnej”. Twierdzi, że po zniesieniu powszechnego obowiązku służby wojskowej błędem było niewprowadzenie choćby dwumiesięcznego obowiązkowego przeszkolenia wojskowego – donosi „Rzeczpospolita”.
Wesprzyj nas już teraz!
Na długiej liście błędów i zaniedbań, jakie punktuje emerytowany generał, króluje zła dyslokacja garnizonów, które rozrzucone są w pobliżu północnej, zachodniej i częściowo południowej granicy. Jednostki spod zachodniej granicy powinny zostać przeniesione bliżej centrum, z kolei te, które na północy znajdują się zbyt blisko granicy z Rosją, należy odsunąć na południe. Za to na wschód od Wisły powinno powstać kilka lotnisk wojskowych, a Marynarkę Wojenną należy przebazować z rejonu Zatoki Gdańskiej na środkowe i zachodnie wybrzeże – pisze wojskowy.
Według generała Komornickiego w Polsce brakuje „wojsk narodowej obrony państwa”. Sugeruje, że powinny one współdziałać z żandarmerią, strażą pożarną, graniczną i innymi formacjami, tworząc system obejmujący cały kraj.
„Rzeczpospolita” zainteresowała treścią raportu Ministerstwo Obrony Narodowej. Obecna kadra dowódcza ma odmienne zdanie niż gen. Komornicki. Według pracowników MON „nie uwzględnia on kosztów przenoszenia jednostek i że w ostatnich miesiącach – pod wpływem agresji rosyjskiej na Ukrainie – podjęto wiele decyzji wzmacniających obronność”.
Sytuacja polskiego wojska musi rzeczywiście wyglądać już dramatycznie – Stowarzyszenie Euro-Atlantyckie skupia bowiem licznych notabli związanych z polskim wojskiem i dyplomacją. Szefem stowarzyszenia jest Janusz Onyszkiewicz, wśród jego członków są między innymi: Longin Pastusiak, Dariusz Rosati i Janusz Steinhoff. Sam generał Komornicki to były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Jeśli z takiego środowiska wychodzą już dramatyczne diagnozy, musi to świadczyć o silnym przesileniu w establishmencie.
Źródło: „Rzeczpospolita”
kra
