Obserwujemy nowy rodzaj wojny, wojny prowadzonej przez służby specjalne, rozgrywającej się w sferze energetycznej, gospodarczej, finansowej. Tak wygląda konflikt na Ukrainie i tak będą wyglądać kolejne konflikty na całym świecie – mówi Roman Polko, dawny dowódca GROM w wywiadzie udzielonym „Polska The Times”.
Już końcem XX wieku przewidywano, że odtąd konflikty militarne przyjmą nową formę. Rosyjskie służby specjalne zbudowały na Ukrainie piątą kolumnę i destabilizują Ukrainę, która nie posiada ani silnej armii i służb – mówi generał Roman Polko w rozmowie z Dorotą Kowalską.
Wesprzyj nas już teraz!
– Separatyści są świetnie wyszkoleni, mają doskonałą broń, system dowodzenia, system łączności – to wszystko pozwala im skutecznie opierać się profesjonalnym, ukraińskim formacjom wojskowym. Poza tym, jednym z elementów szkolenia rosyjskich służb specjalnych jest przygotowanie ich do prowadzenia działań dywersyjnych, do prowadzenia działań terrorystycznych czy inaczej partyzanckich, bo na to samo wychodzi. I na Ukrainie mamy do czynienia właśnie z sytuacją, kiedy rosyjskie służby specjalne prowadzą działania terrorystyczne. Ukraińskie służby mają na to niezbite dowody – komentuje generał.
Były dowódca GROM wskazuje na przyczyny bezradności Zachodu. Międzynarodowe konwencje były przygotowywane z myślą o działaniach konwencjonalnych, nie przewidywały sytuacji, w której służby specjalne są wykorzystywane do prowadzenia działań terrorystycznych.
– Okazało się jednak, że służby specjalne mogą z powodzeniem prowadzić działania dywersyjne. To nowy typ wojny. I musimy jako społeczność międzynarodowa wypracować sposób zapobiegania tego typu sytuacjom – podkreślił.
Źródło: polskatimes.pl
mat