Efektem stosowania ideologii gender jest poniżenie człowieka i sprowadzenie go do tylko do jego seksualności. Otwiera to możliwości popełniania straszliwych zbrodni, które już dokonują się na naszych oczach – ostrzega w rozmowie z PCh24.pl ks. prof. Tadeusz Guz.
Gender na uniwersytecie, gender w mediach. Czy przeciętny człowiek powinien się obawiać tej fali zalewającej także i nasz kraj?
Wesprzyj nas już teraz!
Człowiek jest zdecydowanie bogatszy ze swoją duchowością i duszą, z jego władzami ducha takimi jak rozum, czy wola a także swoim ciałem, niż to, co próbuje lansować ta ideologia. Genderyści redukują całego człowieka do płci. Dla nich człowiek to płeć, a precyzyjniej mówiąc popęd seksualny. Płeć nie jest rozumiana przez nich w sensie klasycznym, lecz widziana jest przez pryzmat popędu. Ta skrajnie redukcjonistyczna wizja w żadnym wypadku nie jest do przyjęcia. Takie rozumienie uderza zarówno w cielesną jak i duchową sferę człowieka.
Z tego wynika – upraszczając sprawę – że z perspektywy gender światem rządzi seks, a najlepszą perspektywą postrzegania świata jest „optyka rozporkowa”.
Racja. Filozofia gender bazuje na tradycji sięgającej głęboko w przeszłość. Jednym z tych, którzy położyli podwaliny pod gender, był Hegel. Określił on całą bytowość człowieka wraz z duchem tego świata mianem popędu. Ta ideologia idealizmu niemieckiego przejęta i rozwinięta została przez materializm Marksa, Engelsa i Lenina. W marksizmie materia też jest rozumiana jako popęd seksualny.
Te ideologie otworzyły drogę Zygmuntowi Freudowi i Karolowi Gustawowi Jungowi do stworzenia swoich psychologicznych teorii, w których ta redukcja człowieka do popędu seksualnego znalazła odzwierciedlenie. Człowiek istnieje po to, by wyżyć się w swojej popędliwości a szczególnie seksualności.
Czy szukając źródeł gender poza współczesnością można sięgnąć do sformułowania Protagorasa z Abdery: człowiek jest miarą wszechrzeczy, istniejących, że istnieją, i nieistniejących, że nie istnieją? Do wpisywania się w rolę stwórcy, którego słowa mają moc performatywną, tworzącą?
W pewnym sensie tak. Gender jest jakąś formą sofistyki. Jednak warto zwrócić uwagę, że dla greckich filozofów człowiek był kimś więcej niż tylko płciowością, był istotą myślącą i odkrywającą świat. Dlatego teza Protagorasa jest zdecydowanie bogatsza aniżeli prymitywna wizja gender.
Do niedawna na uczelniach tryumfy święcił marksizm i jego pochodne. Powstawały, także na zachodnich uczelniach, liczne katedry i prace poświęcone marksowskiej teorii. Marksizm stał się dla wielu jedyną i niepodważalnym sposobem „wyjaśniania świata”, oraz zgodnie z nakazem brodatego mędrca z Trewiru wezwaniem do „jego zmiany”. Obecnie taką rolę pełni spadkobierca marksizmu – genderyzm. Skąd taka jego popularności?
Bierze się ona z kontekstu ideologicznego, z którego wyrasta. Jest to pokłosie rewolucji kulturowej lat 70-tych, która przetoczyła się przez Stany Zjednoczone, Amerykę Południową i Europę. Jej źródłem był właśnie neomarksizm, czyli zradykalizowana wersja myśli Karola Marksa i Fryderyka Engelsa.
Co ciekawe, dla ortodoksyjnych marksistów, czyli uznających za obiektywne i obowiązujące prawa natury, związki homoseksualne jako z nimi sprzeczne właśnie byłyby niedopuszczalne. Neomarksizm dokonał naukowego usprawiedliwienia psychoanalizy Zygmunta Freuda, na wskroś genderowskiej. Do tej pory bowiem koncepcje austriackiego psychologa nie były traktowane jako w pełni naukowe. Do uniwersytetów i na katedry szkół wyższych wprowadzili ją neomarksiści. Szczególną rolę odegrało wprowadzanie jej w niemieckojęzyczny świat naukę Teodor Adorno.
Czy walka klas – pojęcie które stanowi rdzeń myśli marksistowskiej – została zastosowana w filozofii gender? Jak piewcy tej koncepcji interpretują to pojecie?
W gender nie ma już mowy o klasach. W gender wszystko jest zredukowane do płci, człowiek a także całe społeczeństwo. Ideologię materialistyczną sprowadzono do istnienia popędu seksualnego. Może on, zdaniem gender, artykułować się w dowolnie wybrany przez siebie sposób. Hetero lub homoseksualnie, nieograniczony ani prawem naturalnym ani stanowionym. Człowiek ma się wyżyć seksualnie w jaki mu się podoba sposób.
Ideologia komunistyczna redukowała człowieka do materii – ciała. Gender poszło zdecydowanie dalej i zanegowało ciało człowieka.
Czego konsekwencją jest zanegowanie tradycyjnego rozumienia płci.
Ależ oczywiście! Zdaniem genderowców, nie ma takich pojęć jak kobieta i mężczyzna. Istniały one jeszcze w klasycznym marksizmie, jako przypadłości. Drugorzędne to fakt, ale obecne i dostrzegalne w społeczeństwie. Gender je zredukowało i odeszło od nich.
Czy podobnie jak marksizm, który zdominował w swoim czasie świat nauki, tak i ideologia gender stanowi także zagrożenia dla szeroko rozumianego uniwersytetu jako miejsca, w którym szuka się prawdy?
Każda ideologia, w odróżnieniu od nauki jako postawy intelektualnej skoncentrowanej na prawdzie, jest zawsze niebezpieczna. Uderza bowiem w podstawowe wspólnoty takie jak małżeństwo i rodzina, naród a także w środowiska uniwersyteckie.
Jeśli marksizm spowodował tak wiele krzywdy i cierpienia na świecie to czego można się spodziewać po jeszcze bardziej radykalnej jego wersji, negującej nawet to, co uznawał ten zbrodniczy system?
Efektem stosowania ideologii gender jest poniżenie człowieka i sprowadzenie go tylko do jego seksualności. Otwiera to możliwości popełniania straszliwych zbrodni, które dokonują się na naszych oczach.
Rozmawiał Łukasz Karpiel