W czwartek odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Projekt nie wprowadza żadnych narzędzi faktycznej pomocy, forsuje za to ideologię gender.
Autorzy Konwencji uważają przemoc domową za zjawisko uwarunkowane przez rozróżnienie męskich i żeńskich ról społecznych. Projekt ustawy ratyfikującej tę umowę budzi wątpliwości konstytucyjne. W uzasadnieniu projektu ustawy ratyfikacyjnej nie wyznaczono odpowiednio i nie opisano stanu stosunków społecznych w zakresie problematyki przemocy wobec kobiet w Polsce, a to jedno z działań przygotowawczych. Sam projektodawca wielokrotnie potwierdza bezprzedmiotowość przyjęcia Konwencji. Poważne zastrzeżenia w zakresie zgodności z Konstytucją budzą proponowane zmiany, które mają dostosować polskie prawo do rozwiązań konwencyjnych. Równocześnie, przyjęcie projektu będzie oznaczać poważne wydatki.
Wesprzyj nas już teraz!
W uzasadnieniu projektu dowolnie i wybiórczo posłużono się bliżej niedookreślonymi statystykami co do zjawiska przemocy wobec kobiet. Pominięto jednocześnie wyniki najnowszych i najbardziej starannych metodologicznie badań. Rozwiązania obowiązujące od dawna w krajach o najwyższym poziomie przemocy wobec kobiet ukazywane są jako wzór do naśladowania. Tymczasem w świetle danych Agencji Praw Podstawowych UE Polskę charakteryzuje najniższy w Unii Europejskiej wskaźnik przemocy doświadczanej przez kobiety od obecnego lub byłego partnera oraz bardzo wysoki wskaźnik raportowalności aktów przemocy policji.
Autorzy uzasadnienia nie uprawdopodabniają w żaden sposób forsowanej przez Konwencję tezy, że przemoc wobec kobiet uwarunkowana jest przez zróżnicowanie pomiędzy kobiecymi i męskimi rolami w społeczeństwie. Jednocześnie projekt nie uwzględnia lub traktuje marginalnie czynniki, których wpływ na występowanie przemocy wobec kobiet i przemocy domowej jest szeroko udokumentowany (uzależnienia min. od pracy, alkoholu lub narkotyków, postępujące rozluźnienie norm społecznych, obecność przemocy w środkach masowego przekazu, a zwłaszcza seksualizacja wizerunku kobiety).
Autor projektu dostrzega, iż rozwiązania konwencyjne w ogromnej większości powielają jedynie obowiązujące już w Polsce rozwiązania prawne oraz programy rządowe. Potwierdza w ten sposób, że ratyfikacja Konwencji nie poprawi faktycznej sytuacji ofiar przemocy, służyć będzie za to inżynierii społecznej opartej na ideologii gender.
Projekt zakłada zmiany w ustawie o policji, ograniczające zabezpieczenia przed nadużyciami ze strony stróżów porządku. Proponowane regulacje dotyczą tak prawa do prywatności i poszanowania życia rodzinnego, jak i prawa do własności i swobody przemieszczania się. Autorzy genderowego projektu chcieliby, by działania policji zostały uniezależnione od sądu – co także budzi wątpliwości co do zgodności z konstytucją. Równocześnie, istniejące już rozwiązania formalne pozwalają na realizację celów wyznaczanych przez konwencję.
Proponowane rozszerzenie zakresu art. 2 pkt 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie stanowić będzie pogłębienie istniejącego już w tej chwili stanu niekonstytucyjności tego przepisu, który sprzecznie z zasadami przyzwoitej legislacji i konstytucyjną tożsamością pojęcia rodziny i życia rodzinnego. Proponowana nowelizacja pozwoli kwalifikować jako „przemoc w rodzinie” incydenty do których dochodzi nie tylko między osobami niespokrewnionymi ale nawet wspólnie nie zamieszkującymi.
Projekt ustawy ratyfikacyjnej mówi o konieczności wprowadzenia do prawa polskiego możliwości przesłuchania świadka na odległość przy wykorzystaniu środków technicznych na potrzeby postępowania karnego (np. w formie wideokonferencji), który istnieje w polskiej procedurze karnej od 2003 r. (art. 177 § 1 kpk). Podobnie, od 2008 r. możliwe jest przesłuchanie świadka w drodze wideokonferencji w polskiej procedurze cywilnej na podstawie art. 235 § 2 kpc. Wydaje się, że proces ratyfikacyjny powinien być przygotowany z większą świadomością obowiązujących regulacji prawnych.
Proponowane poszerzenie kręgu osób uprawnionych do świadczeń pomocy społecznej będzie generować istotne wydatki, a ich beneficjentami nie będą obywatele Polski. Konwencja nakazuje, by świadczenia społeczne, tak jak i prawo azylu, przyznawane były zgodnie z definicją płci kulturowej. Płeć biologiczna miałaby nie mieć znaczenia. Autorzy ustawy chcą więc, by mężczyzna posługujący się kobiecymi atrybutami lub podejmujący się kobiecych ról społecznych był traktowany jako… kobieta.
Źródło: ordoiuris.pl