Jak podaje „Wyborcza” szef sejmowej komisji spraw zagranicznych otrzymał już opinię konstytucjonalistów w sprawie konwencji Rady Europy o zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Ich zdaniem dokument jest zgodny z konstytucją.
Szefujący sejmowej komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz z PO – jak donosi „Wyborcza” – otrzymał już opinię o genderowej konwencji Rady Europy. Wnioskowali o nią posłowie PiS. Opinia ekspertów ma – zdaniem Tyszkiewicza – przekonać opozycję, że „konwencja nie jest dokumentem ideologicznym, tylko umową międzynarodową”.
Wesprzyj nas już teraz!
Przewodniczący klubu PO Rafał Grupiński, sejmowe głosowanie nad genderowym dokumentem zapowiada na styczeń. Według doniesień „GW” przeciwko ratyfikacji będzie głosować oprócz PiS i SP także PSL.
By zdyscyplinować „frakcje konserwatywną” w PO, która mogłaby opowiedzieć przeciwko ratyfikacji, w rozmowie z „GW” Grupiński zapowiada przed głosowaniem specjalne posiedzenie klubu PO.
Na poważne wątpliwości, które Konwencja budzi na gruncie polskiego prawa konstytucyjnego, wielokrotnie zwracał uwagę Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. W opinii OI konwencja opiera się na paradygmacie dziejowej walki płci oraz założeniu, że przemoc wobec kobiet ma charakter zjawiska strukturalnego, którego źródłem jest rozróżnienie męskich i żeńskich ról społecznych. Te założenia stanowią zaprzeczenie podstawowych wartości afirmowanych przez Konstytucję, takich jak równość wobec prawa, prawo do sądu, prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz zasada bezstronności światopoglądowej państwa – „Analiza projektu ustawy o ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”.
O zagrożeniach jakie niesie ratyfikacja konwencji czytaj więcej w: „Komu służy konwencja antyprzemocowa? Homolobby!”, „Konwencja przeciw przemocy – genderowy trup w szafie”.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”, ordoiuris.pl
luk