Z zamieszczonego na naszych łamach artykułu red. Agnieszki Stelmach pod tytułem „Globalna Sieć Tęczowych Katolików i nowa tożsamość kościelna” dowiadujemy się o faktach, na wieść o których przeciętnemu pobożnemu katolikowi – mówiąc potocznie – jeży się włos na głowie. Piewcy „normalizacji” zboczeń potępianych przez naukę Kościoła, dzisiaj zyskują w nim bardzo wpływowych protektorów. Gorszyciele mogą wygłaszać swoje heretyckie roszczenia nie obawiając się surowych napomnień ze strony tych, których zadaniem jest strzeżenie prawdziwego przekazu Ewangelii. „Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty!” – pisał święty Paweł (Ga, 1, 8). Jego doniosłe, a zarazem straszne słowa same nasuwają nam się gdy konstatujemy, jak wielkie postępy zdołała poczynić do dnia dzisiejszego rewolucja w sercu Kościoła.
- Ostatecznym celem tęczowego lobby jest zdjęcie z homoseksualistów piętna grzechu i akceptacja przez Kościół, a także przez ogół społeczeństwa wszystkich rodzajów relacji seksualnych. Ich uczestnicy, niezależnie od preferencji, jako „katolicy” uzyskać mają pełnię praw w Kościele, włącznie z możliwością przyjęcia Komunii Świętej i zawarcia „małżeństwa”.
Wesprzyj nas już teraz!
- Powstała w Rzymie Global Network of Rainbow Catholics (Globalna Sieć Tęczowych Katolików) jako pierwszy cel postawiła sobie wpływanie na uczestników zwołanego przez papieża Franciszka Synodu o rodzinie. Chodziło o zmianę nauczania Kościoła w kwestii homoseksualizmu.
- To nie skłonność do osób tej samej płci jest nieuporządkowana, jak twierdzi Katechizm, lecz „samo nauczanie Kościoła jest z natury nieuporządkowane”, twierdziła podczas konferencji założycielskiej organizacji Mary McAleese, była prezydent Irlandii.
- „Chcę, aby Kościół nie patrzył na etykę relacji seksualnej z punktu widzenia aktów, ale osoby. Miłość, zaangażowanie, troska – to właśnie sprawia, że związek jest etyczny” – przekonywała z kolei siostra s. Jeannine Gramick, współzałożycielka New Ways Ministry, doceniona niedawno przez papieża Franciszka listami pochwalnymi. GNRC domaga się by biskupi zmienili język w stosunku do „tęczowych katolików” na bardziej przyjazny, słuchali ich i współpracowali z nimi. Organizacja de facto domaga się by „duszpasterstwo” pośród sodomitów utwierdzało ich w grzeszności, a nie wzywało do nawrócenia.
- Podczas synodu lobbowała na rzecz akceptacji homoseksualizmu sieć organizacji George’a Sorosa Open Society Foundations, a także nominalnie katolicki szwajcarski Fundusz Wielkopostny Fastenopfer i amerykańska Fundacja Arcus, przeznaczająca setki tysięcy dolarów na projekty „tęczowych” aktywistów. W odpowiedzi na postanowienia zgromadzenia biskupów ta ostatnia podjęła akcję propagandową na rzecz „skutecznej strategii zmiany tradycyjnych poglądów”.
- GNRC opracowuje nową doktrynę, „teologię gender”, by docierać do duchownych i stwarzać wrażenie, że problem dotyczy licznego środowiska. Organizacja apeluje o „katolickie coming outy”. Sugeruje, że nie ma sensu dyskutować z autorytatywnym nauczaniem Kościoła na temat homoseksualizmu. Woli zmieniać język i tworzyć alternatywną narrację współczucia dla „pokrzywdzonych”. Homolobbyści zabiegają także o demontaż struktury „patriarchalnej” i hierarchicznej Kościoła, by był „bardziej włączający”.
- W styczniu 2022 r. Christopher Lamb, watykański korespondent pisma „The Tablet”, zapytał członków organizacji, czy dochodzi do „zmiany w podejściu Kościoła katolickiego wobec osób LGBTQ”. Wymienił zmiany w kurii watykańskiej, listy Franciszka do s. Jeannine Gramick, opublikowanie materiałów New Ways Ministry przez Sekretariat Synodu.
- Craig A. Ford, teolog i religioznawca w St. Norbert College w Wisconsin uważa, że Franciszek stara się wykuć na najwyższym szczeblu władzy kościelnej nową tożsamość kościelną. Zdaniem Amerykanina powinniśmy uznać ten ruch za dokładnie taki, jak uważają krytycy Franciszka: początek istotnych zmian, które ostatecznie doprowadzą do rewizji doktryny. Innymi słowy, papież Franciszek prowadzi długą grę.
Globalna Sieć Tęczowych Katolików i „nowa tożsamość kościelna”