Instytut Pamięci Narodowej ma w posiadaniu szczątki ofiar sowieckiej zbrodni z roku 1940. 15 czaszek zbadają genetycy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Jeśli ich praca powiedzie się, to Polska pozna tożsamość nieznanych dotąd oficerów zamordowanych przez komunistyczny reżim.
Zadanie badania czaszek zleciła naukowcom prokurator IPN Małgorzata Kuźniar-Plota z warszawskiego pionu śledczego Instytutu. Jak zauważyła w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, już w przeszłości badano szczątki będące w posiadaniu instytucji, jednak nie udało się wyodrębnić z nich profilu genetycznego koniecznego do identyfikacji tożsamości.
Wesprzyj nas już teraz!
Przełom w sprawie może przynieść nowoczesna technologia, jaką dysponują naukowcy ze Szczecina.
Profilowanie DNA może potrwać około roku. Dlaczego aż tyle? Jak powiedział „Rzepie” dr Andrzej Ossowski, szef działającej przy PUM w Szczecinie Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, powodem tak długiego czasu badania jest degradacja, jakiej uległy leżące w ziemi dekadami czaszki. Dalsza analiza tożsamości ofiar może trwać o wiele dłużej.
Dr Ossowski przypomniał, że instytucja wciąż apeluje do krewnych ofiar zbrodni katyńskiej o zgłaszanie się i udostępnianie swojego materiału genetycznego.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MWł