Biskupi, którzy upomnieli hierarchów z Niemiec, wyświadczyli Kościołowi katolickiemu wielką przysługę. To powrót do zapomnianej praktyki braterskiego napominania i prawdziwa służba sprawie Chrystusa, pisze George Weigel o działaniach biskupów z Polski, Skandynawii, USA i Afryki.
„W złotej erze katolickiego episkopatu – w dniach wielkich Ojców Kościoła, jak Cyprian z Kartaginy czy Augustyn z Hippony w początkach i połowie pierwszego tysiąclecia – biskupi często utrzymywali ze sobą kontakt, wspierając się, radząc, a gdy konieczne – napominając. Praktyka braterskiego upomnienia z czasem zaniknęła, szczególnie w dziesięcioleciach po II Soborze Watykańskim. To dziwne. Przecież Vaticanum II uczyło, że biskupi świata tworzą kolegium, które razem z oraz pod biskupem Rzymu współdzieli autorytet wewnątrz Kościoła. Tymczasem praktyka kolegialności biskupów zaczęła przypominać niepisaną etykietę obowiązującą w fikcyjnym londyńskim klubie Bellamy’s opisanym przez Evelyna Waugh, gdzie nikt nie krytykował drugiego członka klubu, nieważne jak niepokojąco czy nawet dziwacznie ów by się zachowywał” – napisał George Weigel.
Sytuację tę zmieniła wszelako niemiecka Droga Synodalna, stwierdził publicysta.
Wesprzyj nas już teraz!
George Weigel przypomniał, że listy z braterskim napomnieniem wysłali do Niemców najpierw biskupi z Polski oraz Skandynawii, a później ponad 70 biskupów z kilku krajów świata, przede wszystkim z USA oraz z krajów Afryki, a także pojedynczy hierarchowie z Kanady i Włoch.
„Zobaczymy, czy braterski list otwarty i analogiczne listy polskich i skandynawskich episkopatów spowolnią to, co w Niemczech wydaje się być genezaretańskim pędem ku przepaści apostazji. Odważni biskupi, którzy podpisali się pod listem, wskazali w każdym razie na kluczowe zagadnienia dla Kościoła najbliższej przyszłości i tematy dla kolejnego konklawe. To jest służba wobec Ewangelii i sprawy Chrystusa” – zakończył.
Źródło: firstthings.com
Pach