Nigdy w historii USA nie było tak radykalnie proaborcyjnego prezydenta, jak Joe Biden. Dlaczego pasterze Kościoła w Waszyngtonie i Delaware milczeli? Czy podjęli jakiekolwiek próby nawrócenia Bidena z błędnej drogi? Takie pytania stawia George Weigel na łamach „Denver Catholic”.
Weigel przypomniał, że przed czterema laty, kiedy prezydenturę inaugurował Joe Biden, ówczesny przewodniczący Konferencji Episkopatu USA abp José Gomez napiasł ważny list. Chwalił w nim Bidena za jego dążność do przezwyciężania podziałów w społeczeństwie amerykańskim, ale zdecydowanie krytykował plany poszerzania prawa aborcyjnego, co miałoby rzekomo służyć sprawiedliwości społecznej. Abp Gomez wskazywał, że procedura aborcyjna jest często stosowania do eliminowania chorych dzieci, a najczęściej sięgają po nią w USA ubodzy i mniejszości. Watykan, dodał Weigel, próbował opóźnić publikację tego listu, na co naciskali niektórzy amerykańscy biskupi.
Prezydent Joe Biden, mieniący się praktykującym katolikiem, przez kolejne cztery lata proawdził zdecydowanie proaborcyjną politykę – najbardziej radykalną w całej historii Ameryki. Kulminacją tych działań było wręczenie najwyższego cywilnego odznaczenia USA długoletniej szefowej giganta aborcyjnego, Cecile Richards.
Wesprzyj nas już teraz!
W polityce rządu federalnego, wskazał Weigel, została też silnie zabezpieczona agenda gender, która stanowi w istocie frontalny atak na biblijny obraz człowieka. Administracja Bidena promowała ideologię transseksualną nawet wówczas, gdy jej skrajna szkodliwość dla dzieci stała się całkowicie jasna dla większości ludzi.
Wreszcie kiedy słabości mentalnej Bidena nie dało się już dłużej ukrywać, w wyborach roku 2024 jego kandydatura została podmieniona na – o ile to możliwe – jeszcze bardziej ekstremistyczną Kamalę Harris.
„Biden wyrządził poważne szkody świadectwu katolicyzmu w życiu publicznym w USA” – wskazał publicysta.
Weigel zaznaczył, że choć zasadniczy ciężar odpowiedzialności za jego polityczne czyny spoczywa na samym Bidenie, trzeba też zadać pytanie o rolę pasterzy w Waszyngtonie i Delaware (Biden był przez wiele lat senatorem z tego stanu).
„Czy podjęli jakąkolwiek próbę zaapelowania do nabożności Bidena, starając się pomóc mu rozpoznać błędy jego moralnych osądów w polityce albo wesprzeć go w poradzeniu sobie z własną sytuacją? Jeżeli nie, to dlaczego?” – zapytał Weigel.
Źródło: firstthings.com
Pach