Indie to jeden z najważniejszych krajów świata – niestety, coraz bardziej nietolerancyjny względem chrześcijan. George Weigel zastanawia się, czy Stolica Apostolska upomni się o los indyjskich katolików, którzy muszą zmagać się z rosnącą niechęcią związaną z ideologią hinduskiego nacjonalizmu.
Indie, pisze George Weigel, pod wieloma względami wyprzedzają Chiny. Wszystko wskazuje na to, że w długoterminowym wyścigu to właśnie Indie mogą odegrać bardziej kluczową rolę. Są w światowej czołówce w zakresie wielu nowoczesnych technologii; co więcej Indie pozbawione są komunistycznej sztywności, która blokuje zdolność Chin do właściwego reagowania na różne problemy, tak, jak działo się to na przykład podczas pandemii Covid-19. Problem jednak w tym, że Indie stają się w coraz większej mierze głęboko nietolerancyjnym krajem – wręcz brutalnie nietolerancyjnym. Chodzi przede wszystkim o kwestię religii.
„Indyjska Partia Ludowa – Bharatiya Janata – premiera Modiego promuje «hindutwę», ideologię hinduskiego nacjonalizmu, która dla niektórych zradykalizowanych Indusów oznacza prześladowanie osób wyznających inne religie. Setki kościołów chrześcijańskich zostały w ostatnich miesiącach spalone przez fanatyków, którzy przypuszczalnie głosują na IPL. Partia nie promuje wprost takich aktów przemocy, ale zdaje się je tolerować i z pewnością nie robi wystarczająco wiele, by się od nich odciąć. To każe postawić poważne pytania o determinację Modiego w promowaniu «indyjskiego modelu» społeczeństwa XXI wieku” – napisał Weigel.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem amerykańskiego publicysty sprawą powinna zająć się Stolica Apostolska, występując z większą asertywnością w kwestii obrony prześladowanych chrześcijan. Niestety, ocenia Weigel, ugodowa polityka Watykanu względem Chin nie pozwala mieć nadziei na to, że w przypadku Indii Watykan będzie stawiał sprawy ostrzej i bardziej zdecydowanie. Przecież jeszcze niedawno papież wzywał Chińczyków do tego, aby byli zarazem dobrymi chrześcijanami jak i dobrymi obywatelami – choć, jak pisze Weigel, w aktualnych warunkach jedno po prostu wyklucza drugie, bo Komunistyczna Partia Chin dąży do swoistej sinizacji religii katolickiej…
Czy z Indiami będzie inaczej? To pytanie pozostaje otwarte.
Źródło: firstthings.com
Pach