W felietonie opublikowanym na łamach „The First Things” w środę, 21 lipca, George Weigel opisał motu proprio papieża Franciszka „Traditionis custodes” jako „teologicznie niespójne, duszpastersko dzielące, niepotrzebne” i „okrutne”.
Znany amerykański intelektualista i biograf św. Jana Pawła II rozpoczyna swój felieton od wyznania: „Nie zgadzam się, że Mszał Rzymski promulgowany przez papieża Piusa V w 1570 roku zamknął Ryt Rzymski w kościelnym bursztynie”. Co więcej, „myślę, że sugestia niektórych liturgicznych tradycjonalistów, iż przetrwanie katolicyzmu wymaga przywrócenia dawnych modlitw u stóp ołtarza, starych modlitw Offertorium i dawnej Ostatniej Ewangelii jest niedorzeczna: tak też postrzegam twierdzenia, że soborowa konstytucja liturgiczna i jej natychmiastowe wdrożenie były wynikiem spisku masonów, komunistów i homoseksualnych duchownych” – wyjaśnia Weigel.
Następnie opisuje Traditionis custodes jako dokument „teologicznie niespójny, duszpastersko dzielący, niepotrzebny, okrutny i smutny przykład liberalnego zastraszania, które ostatnio stało się aż nazbyt znane w Rzymie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Weigel argumentuje, że „w wielu amerykańskich parafiach, gdzie forma nadzwyczajna była oferowana tak samo jak bardziej powszechna forma zwyczajna, jedność Kościoła nie została naruszona. To, że niektórzy zwolennicy formy nadzwyczajnej uważają się za jedyną wierną resztkę rozpadającego się Kościoła, jest z pewnością prawdą, a ich obecność w sieci jest przygnębiająco znajoma. Jednak sugerowanie, jak czyni to Traditionis custodes, że ten dzielący kompleks wyższości… jest nową normą dla tych, którzy chcą uczestniczyć we Mszach odprawianych według Mszału z 1962 roku, jest empirycznie nie do utrzymania. Rzymskie osądy nie powinny być oparte na histerii i wybrykach katolickiej blogosfery”.
Narzekając na to, co uważa za „autorytarne kontinuum” postępowego katolicyzmu, Weigel stwierdza, że „w obecnym pontyfikacie doprowadziło to do skrajnego wyobrażenia o papieskim autorytecie, które mogłoby przyprawić o rumieniec papieża Piusa IX”.
„Nie przeszło to za dobrze w całym światowym Kościele, a fakt ten będzie miał wyraźny wpływ na następne wybory papieskie”, twierdzi George Weigel.
źródło: „The First Things”, KAI
TK