Dokument roboczy Synodu o Synodalności – Instrumentum laboris – jest pusty. Brakuje w nim skupienia na Chrystusie, Duchu Świętym; brakuje w nim poważnej eklezjologii; nie ma teologii moralnej. Tekst jest autoreferencyjny – synodalność zajmuje się sama sobą. A przecież właśnie przed autoreferencyjnością przestrzegał Franciszek. Dlaczego jego proces synodalny właśnie nią grzeszy? O tym pisze na łamach „First Things” publicysta George Weigel.
Według George’a Weigla Instrumentum laboris „czyta się tak, jakby był przygotowany dla międzynarodowej organizacji pozarządowej, która chce zwiększyć liczbę członków i darczyńców dla swojego programu dobrych uczynków”. Wprawdzie tekst niekiedy nawiązuje do Konstytucji Lumen gentium II Soboru Watykańskiego, która określa Jezusa Chrystusa mianem światłości narodów – ale nie ma w tekście chrystocentryzmu; zamiast tego jest autoreferencyjność, którą jeszcze do niedawna potępiał papież.
Choć w Instrumentum laboris mówi się wciąż o „rozmowie w Duchu”, to nie ma mowy o tym, jak „ Kościół odróżnia autentyczny głos Ducha Świętego od ducha epoki, przed którym św. Paweł ostrzegał Rzymian”. Dokument nie przypomina też, że głos Ducha Świętego „ nigdy nie może być wewnętrznie sprzeczny, nauczając Kościoła jednej rzeczy w danym momencie historycznym, a jej przeciwieństwa w innym”. Zastanawia też, pisze Weigel, dlaczego wciąż opisywane w dokumencie „rozeznawanie” zdaje się być bardzo podobne do wersji katolicyzmu znanej z umierającego Kościoła w Niemczech.
Wesprzyj nas już teraz!
Kościół zobrazowany w Instrumentum laboris nie jest też nauczający, a przecież do nauczania wezwał uczniów Pan Jezus (Mt 28, 19-20). Zamiast tego mówi się wciąż o „słuchaniu”. Nie ma też nawet co mówić o teologii moralnej: ta jest po prostu całkowicie nieobecna. Nie ma odwołania ani do Błogosławieństw, ani do Dekalogu. Wprost przeciwnie, synodalne „słuchanie” zdaje się raczej podważać niezmienny i wiążący charakter prawd, których zawsze nauczał Kościół.
Wreszcie według Weigla można mówić o „metodologicznej dziecinności” Instrumentum laboris. Synod o Synodalności w Rzymie w październiku 2023 nie będzie mieć niemal żadnej swobody określania celu ani porządku swoich obrad. Będzie musiał odpowiadać na pytania, które zamieszczono w arkuszach roboczych Instrumentum laboris. Ostatecznie nad kształtem odpowiedzi i tak będą czuwać wybrani moderatorzy…
„Kościół ogromnie potrzebuje odnowy i reformy. Instrumentum laboris Synodu o Synodalności nie pcha tej sprawy naprzód. Nie odzwierciedla też chrystocentrycznego nauczania i ducha Vaticanum II” – podsumował Weigel.
Źródło: firstthings.com
Pach